niedziela, 6 sierpnia 2023

Przeklęty. Tom 2: Oblubienice - Recenzja

 

Pierwszy tom „Przeklętego” ukazał się na rynku już pięć lat temu. Na kontynuację musieliśmy chwilę poczekać (polski czytelnik dwa lata dłużej niż fani za oceanem), ale niezmieniony skład tworzący tę opowieść dawał nadzieję, że nie było to oczekiwanie bezcelowe. Ale czy siła rażenia brutalnego świata, w którym panują religijne nakazy, nadal jest tak duża, jak na kartach „Przed powodzią”? Czy Jason Aaron umiał ponownie kompletnie oderwać się od superbohaterszczyzny i dać nam fabułę operującą zupełnie innymi pojęciami? Odpowiedź na oba te pytania jest identyczna i brzmi „tak”.

Gdzieś wysoko, blisko szczytu tajemniczej Góry, istnieje świat, w którym nie ma mężczyzn. Mieszkające tam siostry strzegą Bożego porządku i opiekują się gromadką osieroconych dziewcząt, przygotowując je do roli oblubienic dla pierwszych dzieci Boga, Aniołów. Zostanie wybraną wiąże się ogromnym zaszczytem i honorem. Pewnego dnia dwie podopieczne zakonnic dowiadują się jednak, jaki jest prawdziwy los oblubienic i jakie konsekwencje ma miłość istot wyższych. Dziewczyny postanawiają uciec od świętego małżeństwa i zrobić to tak szybko, jak tylko się da.

Nie ma co gadać – Jason Aaron nie pierdoli się w tańcu (proszę, wybaczcie mi wulgaryzm, ale znaczenie tego zwrotu pasuje tu idealnie, a poza tym, jeśli sięgnięcie po „Oblubienice”, naczytacie się ich znacznie więcej) i jedzie ostro po bandzie, jeśli chodzi o przedstawienie obrazu religijnego obłędu. W przypadku tego albumu nie mamy jeszcze do czynienia z instytucją pokroju naszego Kościoła katolickiego, ale nie zmienia to faktu, że autor najwyraźniej nie darzy religii szczególną sympatią. Obraz, jaki maluje przed czytelnikami, jest naprawdę mocny. To przemoc, prześladowanie, maltretowanie fizyczne i psychiczne oraz absolutny brak wyboru.

Przeciwko porządkowi świata, w którym dziewczynki nie mają nic do powiedzenia w kwestii swojego życia i są przygotowywane do posłusznego wypełniania „wyższych celów”, buntują się dwie główne bohaterki „Oblubienic”. Shari i Jael nie akceptują tego, w jaki sposób siostry z tajnego zakonu traktują swoje podopieczne i postanawiają coś z tym zrobić. Aaron portretuje podjętą przez nie próbę ucieczki, nie pozostawia jednak czytelnikowi żadnych złudzeń co do tego, jak ten bunt się zakończy. Społeczność zamieszkująca „świętą” górę zawłaszcza życie dziewcząt, które trafiły pod jej „opiekę” w wyniku wypraw zbrojnego ramienia zakonu. Ta relacja jest swego rodzaju kulturowym ludobójstwem, bo zupełnie niszczy tożsamość przyszłych oblubienic aniołów, starając się całkowicie przemodelować ich postrzeganie świata i zrobić z nich bezwolne obiekty, które nie tylko nie będą się niczemu sprzeciwiały, ale z uśmiechem na ustach pójdą na miejsce własnej kaźni. Samo przeznaczenie posyłanych na szczyt góry „świętych dziewic” robi piorunujące wrażenie, a zestawienie przez Aarona celu życia dziewczynek z bezdusznością zarządzającymi nimi sióstr jeszcze mocniej podkreśla bezwzględność świata przedstawionego.

Patrząc na album pod nieco innym kątem, nietrudno dostrzec, że porusza on chodliwy w ostatnich czasach temat uprzedmiotowienia kobiet. Istotne jest jednak to, że Aaron nie zniża się ani przez chwilę do banalnego podejścia do tej kwestii. Jego opowieść dotyka sedna problemu, traktuje z jednej strony o potrzebie wolności, pragnieniu zrzucenia jarzma, z drugiej w ciekawy sposób prezentuje psychologię ofiary. Ta ostatnia kwestia przejawia się w akceptacji własnego losu i próbie dostrzeżenia wyjątkowości w rzeczach, które powinny raczej wywołać paniczną chęć ucieczki gdzie pieprz rośnie.

Ilustracje R. M. Guéry robią duże wrażenie, i choć na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie niechlujnych, to doskonale portretują pełen niegodziwości świat. Dobrym wyrażeniem na ich określenie jest „wizualny brud”. Odrobinę męcząca bywa za to dość jednostajna kolorystyka sprawiająca, że w warstwę graficzną wkrada się czasami lekka monotonia. Nie jest to jednak wada, która odbierałaby czytelnikowi przyjemność z obcowania z rysunkami serbskiego artysty.

Choć świat przedstawiony na kartach „Oblubienic” jest naprawdę odpychający, to sama opowieść w osobliwy sposób fascynuje. Podobne wrażenia miałem także po lekturze „Przed powodzią”. Oba komiksy stanowią dosadne i trafiające do głowy wariacje na tematy biblijne, a „Oblubienice” są dodatkowo ostrzeżeniem przed tym, żeby nigdy nie dać się ponieść religijnemu fanatyzmowi, bo najczęściej kończy się to po pierwsze nadużyciami, a po drugie nieszczęściem drugiego człowieka. Nie jest to rzecz jasna reguła, niemniej doskonale wiemy, że nader często dochodzi do wykrzywienia najszlachetniejszej nawet idei. Druga część „Przeklętego” dobitnie o tym przypomina.

Tytuł: Oblubienice
Seria: Przeklęty
Tom: 2
Scenariusz: Jason Aaron
Rysunki: R. M. Guéra
Kolory: Giulia Brusco
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Tytuł oryginału: The Goddamned Vol. 2: The Virgin Brides
Wydawnictwo: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Image Comics
Data wydania: maj 2023
Liczba stron: 152
Oprawa: twarda
Format: 180 x 275
Wydanie: I
ISBN: 978-83-67571-14-2

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal, na którym ukazała się 05. 07. 2023).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz