niedziela, 23 czerwca 2019

Transmetropolitan. Tom 4 - Recenzja

Kiedy spojrzymy na wydawane w Polsce komiksy, obok całej masy zapychaczy i tytułów stricte rozrywkowych, znajdziemy też serie, które oferują czytelnikowi coś więcej – zamkniętą w efektownym opakowaniu refleksję. W taki rodzaj powieści graficznej nader często celuje imprint DC Comics, Vertigo. Dzięki szerszemu skupieniu się przez Egmont Polska na ofercie tego wydawcy, mamy okazję zapoznać się z wieloma nietuzinkowymi dziełami. Jednym z nich jest „Transmetropolitan”, który choć ukazywał się już swego czasu w Polsce, to nigdy nie został wydany do końca. Teraz sytuacja ulega w końcu zmianie, a my dostajemy w swoje ręce czwarty i jak dotąd najlepszy zbiorczy tom tego błyskotliwego cyklu.

Pająk Jeruzalem zszedł do dziennikarskiego podziemia. Po zwolnieniu z ekipy „Prawdy” znajduje zatrudnienie w niszowym, niezależnym tytule, dzięki czemu może w końcu pisać bez groźby nadmiernej cenzury, nie obawiając się problemów z dotarciem do czytelnika. Będzie to bardzo przydatne, bo niepokorny dziennikarz zadarł z potężnym przeciwnikiem, prezydentem Stanów Zjednoczonych. Chce obnażyć jego kłamstwa i machlojki, ujawniając dwulicowość człowieka, który dla politycznych korzyści nie cofnie się przed największą podłością.

„Transmetropolitan” od samego początku w krzywym zwierciadle ukazuje otaczającą nas rzeczywistość. Świat przedstawiony niby sprawia wrażenie dość futurystycznego, wykrzywionego wieloma dziwnymi ideami, jednak zaskakująco dobrze opisuje tendencje rozwoju społeczeństwa i jego postępującą degrengoladę moralną. Wizja nie należy do przyjemnych, zwłaszcza gdy uświadomimy sobie jak wiele punktów wspólnych ma nasz świat z tym malowanym przez Ellisa i Robertsona. Tom numer cztery kontynuuje to podejście i czyni to w sposób prawdziwie brawurowy.

Co robi największe wrażenie w tej odsłonie serii? To z pewnością opis życia ulicy i kolejne scenki prezentujące walkę najbiedniejszych obywateli o przetrwanie. Warren Ellis nie bierze jeńców i nie unika trudnych tematów. Na kartach jednego z zeszytów poznajemy na przykład sprzedające swoje ciała dzieci. Autor stara się pokazać jaka jest ich motywacja i wyjaśnić co skłoniło je do podjęcia takiej działalności oraz odpowiedzieć na pytanie, czy w ogóle miały jakikolwiek wybór? Rozmowy Pająka z młodocianymi prostytutkami sugerują, że to czynniki obiektywne i panująca w mieście oraz całym kraju atmosfera warunkują takie, a nie inne, życiowe wybory, sprawiając, że stają się one przykrą koniecznością.

Ważnym elementem czwartego tomu „Transmetropolitan” jest także przygotowanie gruntu pod ostateczną konfrontację Pająka Jeruzalem z prezydentem USA, tak zwanym „Uśmiechniętym” Garym Callahanem. Ellis dobrze buduje napięcie, potęgując wzajemną niechęć obu postaci. Powietrze między tą dwójką jest tak naelektryzowane, że może lada moment wybuchnąć. Autor ponadto świetnie przedstawia prawdziwą bezwzględność polityki. Motyw jest zaprezentowany w nieco wyolbrzymionym ujęciu, ale też pokazanie go w krzywym zwierciadle wzmaga jego siłę rażenia. Mają tu też miejsce pewne uproszczenia takie jak to, że dwulicowość prezydenta widzi właściwie tylko Pająk i jego asystentki, ale można przymknąć na to oko – to nie jest znaczący mankament.  

Rysunki Daricka Robertsona i Rodneya Ramosa są bardzo miłe dla oka – ich dynamizm dobrze wtóruje idącej do przodu w dość szybkim tempie fabule. Utrzymane w ostrym stylu pasują też do ostrego świata przedstawionego, obrazując kolejne wykrzywienia społeczeństwa w sposób przynajmniej zadowalający. Obu artystom udało się przy okazji utrzymać wszystko w granicach dobrego smaku, nie epatując ani makabrą, ani golizną. Zdarza się czasami, że warstwa graficzna odstaje od części literackiej, ale tu nic takiego nie ma miejsca, scenarzysta i rysownicy doskonale się za to uzupełniają.

Od samego początku cykl Warrena Ellisa i Daricka Robertsona trzyma bardzo wysoki poziom, wydaje się jednak, że czwarta odsłona jest najlepsza z dotychczasowych części. Brytyjski scenarzysta zagłębił się na jej łamach w problemy szarego obywatela, strącił też Pająka z newsowego piedestału, każąc mu operować w podziemiu, co dało temu kontrowersyjnemu dziennikarzowi nowy oręż w walce z niesprawiedliwościami społecznymi (choć żeby być uczciwym trzeba przyznać, że Pająk walczy z nimi bardziej ostrym piórem, nie spiesząc raczej z realną, materialna pomocą), a przede wszystkim w potyczce ze źródłem całego zła – prezydentowi USA. Kolejny, zapowiedziany na sierpień tom, zapowiada się wyjątkowo dobrze.

Seria: Transmetropolitan
Tom: 4
Scenariusz: Warren Ellis
Rysunki: Darick Robertson, Rodney Ramos
Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski
Tytuł oryginału: Transmetropolitan Vol. 7/Vol.8
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Vertigo
Data wydania: kwiecień 2019
Liczba stron: 288
Oprawa: twarda
Format: 170 x 260
ISBN: 978-83-281-4125-4

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Arena Horror i na nim była pierwotnie publikowana - KLIK)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz