wtorek, 1 stycznia 2019

Dan Simmons "Letnia noc" - Recenzja

Powrót do dzieciństwa to motyw często pojawiający się w literaturze. Jego atrakcyjność polega na tym, że stwarza autorowi duże pole do popisu, pozwalając przede wszystkim zagrać na sentymentach czytelnika i dając mu możliwość porównania starego z nowym i cofnięcia się do czasów, które większość z nas uważa za lepsze lub przynajmniej bardziej beztroskie. Swoją podróż w przeszłość Dan Simmons okrasza narastającą grozą, a „Letnia noc”, według słów samego autora, nawiązuje do jego przeżyć z dzieciństwa, które zostały tu rozwinięte w pasjonującą opowieść o walce z pochodzącym z otchłani czasu złem.

Rok 1960. Grupa chłopaków kończy kolejny rok szkolny. Tym razem sytuacja jest wyjątkowa, bo wraz z ostatnim dzwonkiem zamknięta zostanie placówka, w której wszyscy uczyli się przez kilka ostatnich lat. Bohaterowie nie czują jednak sentymentu do starego budynku. Co więcej, w jego otoczeniu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, w które zamieszany może być personel Old Central. Coraz bardziej nieprawdopodobne i przerażające fakty wychodzą na światło dzienne, stając się realnym zagrożeniem dla członków paczki, którzy muszą radzić sobie ze wszystkim sami, bo kto potraktuje poważnie grupę dwunastolatków twierdzących, że napotkali pradawne zło i muszą z nim walczyć?

Tempo akcji „Letniej nocy” jest w znacznej mierze dość powolne. Ta cecha może zniechęcić tych odbiorców, którzy liczą na horror intensywny, bo nie z takowym mamy tu do czynienia. Simmons stawia na inne elementy. Dużą wagę przywiązuje zwłaszcza do szczegółowego opisania otoczenia i realiów, w jakich rozwija się opowieść. To daje dobre tło, pozwala odpowiednio wczuć się w życie codzienne bohaterów i dostrzec, w jaki sposób pojawia się w nim element obcy. Groza nie uderza od początku z pełną siłą, lecz narasta, co jest wyborem bardzo dobrym, ponieważ potęguje klimat zagrożenia.

Nie byłoby udanego horroru, gdyby nie interesujący protagoniści. W ich przypadku Simmons także skupia się na odpowiednim nakreśleniu tła. Widzimy chłopców w ich domach rodzinnych, co pozwala nam dowiedzieć się, jakie okoliczności kształtują ich charaktery i temperament. Każdy musi mierzyć się z różnymi problemami codzienności, hartującymi ich wolę i pozwalającymi rozwijać różne umiejętności. Gdy wraz z rozwojem akcji rośnie zagrożenie dla bohaterów i ich rodzin, te skrupulatnie opisywane cechy dają podstawę do wspólnej walki i dodają fabule wiarygodności, ponieważ dobrze wiemy, który z bohaterów do jakich czynów jest zdolny.

Mniej więcej do połowy powieści można zapomnieć, że mamy do czynienia z horrorem. Simmons koncentruje się bowiem przede wszystkim na wątkach obyczajowych. Gdy jednak na scenę wchodzi nadprzyrodzone zagrożenie, z którym muszą zmierzyć się bohaterowie, fabuła skręca w innym, także bardzo ciekawym kierunku. Autor umiejętnie łączy małomiasteczkowy klimat z potwornościami, których nie powstydziliby się autorzy specjalizujący się w gatunku. Potwory, z którymi walczą mali mieszkańcy Elm Haven, są wystarczająco obrzydliwe, by przykuć uwagę odbiorcy. Simmons nie ogranicza się jednak jedynie do nich, w fabułę wplata fakty historyczne i snuje delikatny wątek okultystyczny. Te wszystkie elementy po połączeniu w całość dają naprawdę interesujący efekt, a „Letnią noc” czyta się dzięki temu jednym tchem.

Powieść Simmonsa jest bardzo dobrze napisana. Autor prezentuje tu bardzo płynny styl, dzięki któremu kolejne strony przewracamy z niesłabnącym zainteresowaniem. Nie jest to jednak książka pozbawiona wad. Najważniejszą będzie prawdopodobnie jej liniowość. Czytelnicy, którzy mają na rozkładzie kilka horrorów utrzymanych w podobnym stylu nie będę mieli większych trudności z domyśleniem się kierunku, w jakim zmierza fabuła. Nikogo nie zaskoczą także problemy życia codziennego naszych bohaterów – to między innymi alkoholizm rodzica czy też brak uwagi poświęcanej pociechom. Jednak nawet jeśli Simmons stosuje w tym przypadku pewne klisze, to robi to na tyle płynnie, że nie psuje to pozytywnych wrażeń płynących z lektury.

„Letnia noc” to bardzo dobra powieść, która zadowoli zarówno nieco młodszych czytelników, jak i odbiorców lepiej obeznanych z literackim horrorem. I jakkolwiek trudno ją nazwać szczytowym osiągnięciem Dana Simmonsa, to komu to przeszkadza, zwłaszcza jeśli całość jest świetnie wyważona i poprowadzona tak, że cały czas jesteśmy ciekawi, co stanie się za chwilę. To książka porównywalna jakościowo do słynnego Kingowskiego „To”, co stanowi dla niej najlepszą rekomendację. Jeśli więc lubicie grozę utrzymaną w sentymentalnych klimatach lub po prostu dobrą literaturę, śmiało sięgajcie po „Letnią noc”.

Autor: Dan Simmons
Tytuł: Letnia noc
Tytuł oryginalny: Summer of Night
Tłumaczenie: Arkadiusz Nakoniecznik
Wydawca: Zysk i S-ka
Data wydania: listopad 2018
Liczba stron: 728
ISBN: 978-83-811-6498-6

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal i na nim była pierwotnie publikowana - KLIK)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz