piątek, 13 lipca 2018

Ludzie Północy. Tom 1: Saga anglosaska - Recenzja

Wśród wydawanych obecnie w Polsce komiksów dominuje tematyka superbohaterska. Tytułów o przygodach kolejnych trykociarzy jest naprawdę sporo, ale co znajdziemy poza nimi? Będą to przede wszystkim różne odmiany fantastyki, thrillery, horrory, trochę tytułów młodzieżowych i dla dzieci. Rzadko kiedy na księgarskie półki trafia jednak seria, którą można byłoby uznać za historyczną. Rzeczy traktujące o przeszłości Polski to jedno, tych kilka na rynku znajdziemy, ale jeśli chcemy lektury o innej tematyce, to tu już jest dosyć biednie. W tym kontekście niedawna premiera „Ludzi Północy” jawi się niezwykle odświeżająco, a wysoka jakość tego tytułu daje nadzieję, że to zaledwie początek nowego, interesującego trendu wydawniczego.

Kolejny wydany u nas tytuł z oferty Vertigo skupia się na opowieściach dotyczących głównie łupieżczych wypraw tytułowych Ludzi Północy na wyspy Brytyjskie i ich późniejszego panowania na tych ziemiach. Brian Wood przedstawia kilka niezwiązanych ze sobą opowieści, które poruszają różne problemy tyczące życia w tamtym okresie historycznym. Kolejne składowe „Sagi anglosaskiej” pokażą nam między innymi historię chłopca, który tak bardzo identyfikował się z najeźdźcami, że w końcu stał się jednym z nich, opowieść o próbie odzyskania własnego dziedzictwa przez wikińskiego syna marnotrawnego, czy też dramatyczne opowiadanie traktujące o jednoosobowym ruchu oporu działającym na terenie okupowanej Irlandii. 

Zaprezentowanych na łamach „Sagi anglosaskiej” historii nie łączy żadna przewodnia postać. To opowieści rozgrywające się w różnych latach, traktujące o różnych ludziach. Jedną z cech, która splata je w całość jest przedstawienie specyfiki życia w okresie normandzkich wypraw na Anglię i zaprezentowanie tego, jak funkcjonują tak wyspiarze, jak i najeźdźcy. Brian Wood pokazuje ówczesną egzystencję ze wszystkimi jej blaskami i cieniami i nie stara się przy tym koloryzować. Jakkolwiek pisze o postaciach fikcyjnych, to cały czas mamy wrażenie, że takie osoby naprawdę mogły wtedy żyć. Ponadto świat przedstawiony pokazany jest we wszystkich rozdziałach jako miejsce brutalne i surowe, w którym trzeba się sporo napocić, by uzyskać to, czego się chce, i w którym najmniejsze potknięcie może oznaczać koniec marzeń o czymkolwiek.

Pierwszy tom „Ludzi Północy” jest potężną cegłą, całość liczy bowiem ponad czterysta stron. Większość zamieszczonych w nim opowieści robi bardzo dobre wrażenie, ale też, jak można się było spodziewać, nie każda trzyma odpowiednio wysoki poziom. Mniejsze wrażenie robią na pewno dwie składowe, których głównymi bohaterkami są silne, nordyckie kobiety. W obu przypadkach mamy do czynienia z opowiadaniami stosunkowo krótkimi i właśnie ta cecha jest ich główną wadą. Autor zwyczajnie za szybko zakończył te opowieści, i chociaż zamknął je fabularnie, to czytelnika pozostawił jednak z poczuciem sporego niedosytu.  

Najdłuższy segment albumu, „Swen, który powrócił”, jest zarazem najlepszą częścią tego opasłego tomiszcza. Jego główną siłą jest znakomita kreacja głównego bohatera. Autor początkowo pokazuje tytułowego Swena jako mężczyznę, któremu zależy głównie na odzyskaniu swoich pieniędzy, które utracił, gdy porzucił życie wśród swoich północnych pobratymców. Jako syn wodza, mógł liczyć na pozyskane niskimi kosztami bogactwo i sławę, wybrał jednak karierę najemnika na dalekim południu. Odzyskanie dziedzictwa nie jest jednak tak łatwe, jak się tego spodziewał. Wraz z biegiem czasu obserwujemy jak Swen się zmienia. Wydarzenia w żaden sposób nie łagodzą jego charakteru, ale do bohatera zaczyna dochodzić, co jest naprawdę ważne w życiu. Walka o odzyskanie ojcowizny unaocznia mu, że duma niekoniecznie jest wartością samą w sobie, a prawdziwym honorem wcale nie jest możliwość śmierci w walce, tylko możliwość spokojnego życia na uboczu i dbania o najbliższych. Wood, na kartach tej opowieści, potrafi autentycznie wzruszyć i poruszyć czytelnika, co warto docenić także w świetle tego, że unika przy tym dydaktyzmu, a swój cel osiąga środkami bardzo dyskretnymi.

Każda z części pierwszego tomu „Ludzi Północy” ilustrowana jest przez innego artystę. I jak to zazwyczaj w takich przypadkach bywa, nie każdy styl podejdzie jednakowo wszystkim czytelnikom. Mnie na ten przykład niespecjalnie przekonała wizja Mariana Churchlanda, którego rysowane prostą kreską kolejne kadry, sprawiają wrażenie zbyt sterylnych i ugrzecznionych. O wiele lepiej prezentują się jednak rysunki reszty plastyków, spośród których wyróżniłbym Davide Gianfelice. Jemu udało się ciekawie zaprezentować północnych wojów, z kolejnych kadrów wyziera brud, a gdy trzeba, jest też odpowiednio dynamicznie. Patrząc całościowo – warstwa graficzna albumu prezentuje wysoki poziom.

Pierwszy tom „Ludzi Północy” to pozycja naprawdę udana. Jej lekturę można polecić nie tylko fanom serialowych „Wikingów” (choć oba tytuły, mimo podobnej tematyki, mają jednak nieco odmienną charakterystykę) i szeroko pojętej historii, ale i innym zjadaczom popkultury. Brian Wood zaproponował nam bowiem intrygującą i wysoce angażującą wycieczkę w przeszłość, która opisana jest w na tyle ciekawy sposób, że w żadnym momencie nie jest zbyt hermetyczna. Jeśli opisywać historię, to właśnie w taki sposób, jak robi to „Saga anglosaska”. Kolejny, obok „Briggs Land” cykl Wooda, który ukazuje się ostatnimi czasy w Polsce, robi bardzo dobre wrażenie. Z niecierpliwością czekam na tom numer dwa.

Seria: Ludzie Północy
Tytuł: Saga anglosaska
Tom: 1
Scenariusz: Brian Wood
Rysunki: Dean Ormston, Davide Gianfelice i inni
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Tytuł oryginału: Northlanders. Book I: The Anglo-Saxon Saga
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: DC Comics (Vertigo)
Data wydania: czerwiec 2018
Liczba stron: 464
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 170x260
Wydanie: I

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Arena Horror i na nim była pierwotnie publikowana - KLIK)

2 komentarze:

  1. Ostatnio uwielbiam wszystko co skandynawskie, swoją drogą fajna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! A skoro takie zainteresowania, nie wahaj się, tylko sięgaj po "Ludzi Północy"! ;)

      Usuń