poniedziałek, 17 lipca 2017

Hrabstwo Harrow. Tom 2: Siostry - Recenzja

Hrabstwo Harrow to jeden z tych tytułów, które pod koniec zeszłego roku zapoczątkowały dwie nowe serie grozy w wydawnictwie Mucha Comics. Pierwszy tom opowieści Cullena Bunna charakteryzował się przede wszystkim baśniowym klimatem, było w nim mało strachu jako takiego, za to całość czarowała tajemniczym, nieco onirycznym nastrojem. Nadszedł w końcu czas, by poznać dalsze perypetie Emmy Rose i dowiedzieć się, czy poradzi sobie z brzemieniem przeszłości. 

Emmy stała się w swojej rodzinnej miejscowości kimś na kształt wiejskiej wiedzącej. Ludzie przychodzą do niej po porady, chcą jej pomocy w rozwiązywaniu różnych, codziennych problemów. Dziewczyna zazwyczaj nie odmawia wsparcia, jednak nie chce robić niczego, co mogłoby kogoś skrzywdzić. To poniekąd opór przed dziedzictwem Hester Beck, wiedźmy, od której Emmy pochodzi. Przeszłość nie chce jednak dać za wygraną – pewnego dnia w hrabstwie pojawia się siostra głównej bohaterki. Kammi, bo tak ma na imię, jest jednak zupełnie inna pod względem charakteru, a cel jej przyjazdu pozostaje wyjątkowo niejasny. 

Pomysł scenarzysty na drugi tom Hrabstwa Harrow zasadza się w znacznej mierze na zobrazowaniu kontrastu charakterologicznego między Emmy a Kammi, a porównanie obu bohaterek wychodzi całkiem ciekawie. Obie dziewczyny są świadome swojego pochodzenia i idącej za nim potęgi. Emmy wykorzystuje moc do pomagania ludziom i chce też wierzyć, że może żyć w spokoju tam, gdzie się wychowała, otoczona przez osoby, które zna od dziecka. Jej siostra ma z kolei o wiele większe ambicje. Odziedziczona moc to dla niej narzędzie, dzięki któremu może wywierać wpływ na otoczenie i nagiąć je do wykonywania własnej woli. Wie, jaką potęgą dysponuje i dąży do tego, by jeszcze powiększyć jej zasięg. W jej działaniach nie ma nic altruistycznego, a ludzi traktuje instrumentalnie. 

Na łamach Sióstr ponownie występuje wiele potworów i monstrów, jednak nie przekłada się to na namacalną grozę. Scenarzysta nie ma chyba ambicji straszyć, chce jedynie pokazać, jakie niesamowitości mogą kryć się na amerykańskiej prowincji. Nie mam wątpliwości, że ten manewr może zniechęcić część czytelników, pierwszy tom momentami sugerował, że w dalszej fazie opowieści znajdzie się nieco więcej horroru sensu stricte, ostatecznie jednak twórcy poszli w inną, bardziej baśniową stronę. 

Pewnym problemem Hrabstwa Harrow jest brak interesujących postaci drugoplanowych. W zawartym na końcu tomu szkicowniku Bunn mówi o kilku innych bohaterach, ale słowa nie przekładają się na to, co mamy okazję przeczytać na kartach albumu. Intrygują właściwie tylko Emmy i Kammi, a reszta zostaje potraktowana wybitnie po macoszemu. Szkoda, bo niektórzy bohaterowie mieli potencjał, by wycisnąć z nich coś więcej. Taką postacią wydaje się na przykład lokaj Kammi, jego przywiązanie do pani było świetnym materiałem na kilkustronicową dygresję, co do takiego stanu rzeczy doprowadziło. Swoje trzy grosze mógł wtrącić również ojciec Emmy, jednak po ciekawym występie w pierwszym tomie tu jest jedynie wypełniaczem. 

Bardzo dobre wrażenie sprawiają po raz kolejny ilustracje. Tyler Crook kontynuuje to, co zapoczątkował w Niezliczonych duchach. Artysta doskonale czuje się w oddawaniu życia na prowincji, a gdy nadchodzi czas na pokazanie czegoś bardziej niesamowitego, jest chyba jeszcze lepiej. Wizualizacja zamieszkujących leśne ostępy stworów jest niezwykle sugestywna, projekty robią duże wrażenie i są bardzo plastyczne. Temu klimatowi sprzyja po raz kolejny wypełnienie prac akwarelami. Taka twórcza decyzja to najlepsze, co mogło spotkać Hrabstwo Harrow, bo dzięki temu ów nastrój tajemnicy utrzymuje się praktycznie w całym albumie.

Druga odsłona Hrabstwa Harrow robi nieco mniejsze wrażenie niż tom inauguracyjny. Opowiedziana tu historia jest w zasadzie stosunkowo prosta i raczej nie zaskoczy nikogo swoim przebiegiem. Poza tym nie otrzymujemy tu niczego więcej niż za pierwszym razem – nie musi to jednak być wcale wadą, ale w takim przypadku czytelnik powinien nastawić się, że jeśli chodzi o horror, to w Siostrach dostanie jedynie jego namiastkę, która może i będzie piękna wizualnie, ale na pewno nie wywoła dreszczu strachu. Mimo pewnych braków całość nadal czyta się nieźle, a zważywszy na to, że seria wydawana jest do dziś, być może istnieje szansa, że fabuła potoczy się w jakimś nieoczekiwanym kierunku. Osobiście nie obraziłbym się, gdyby faktycznie tak się stało. 

Tytuł: Siostry
Seria: Hrabstwo Harrow
Tom: 2
Scenariusz: Cullen Bunn
Rysunki: Tyler Crook
Kolory: Tyler Crook
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Tytuł oryginału: Harrow County Volume 2: Twice Told
Wydawnictwo: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Data wydania: maj 2017
Liczba stron: 120
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 170x 260
Wydanie: I

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal i na nim była pierwotnie publikowana - KLIK)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz