Detective Comics, druga najważniejsza seria z Batmanem w roli głównej, doczekała się w końcu piątego zbiorczego tomu. Gothtopia zawiera kilka historii wydanych oryginalnie na łamach numerów 25-29 miesięcznika. Od dłuższego czasu scenarzystą serii jest John Layman i trzeba przyznać, że wybór tego właśnie twórcy to krok udany. Po słabych historiach Tony’ego S. Daniela, dźwignął on tytuł na nogi i postawił do pionu. Opowieści, które proponuje, być może nie zostaną zapamiętane jako wiekopomne dzieła, ale pewne jest, że oferując przyjemną dla oka rozrywkę, potrafią przynieść czytelnikowi nieco satysfakcji. Tak jest także w tym przypadku.
Większą część wydania zajmuje tytułowa Gothtopia. Jej założenia są wyjątkowo interesujące – oto Gotham, w którym przestępczość spadła o 90%, a najważniejszą rolą Batmana jest pomoc odpowiednim służbom przy sporadycznych incydentach typu pożar czy kolizja drogowa. Istna utopia. Coś jednak w tym sielankowym obrazie jest wyjątkowo nie w porządku. Przestępczość spadła, ale dlaczego drastycznie wzrosła liczba samobójstw? Ten błahy z pozoru fakt nie daje Mrocznemu Rycerzowi spokoju i staje się początkiem nitki, która w końcu doprowadzi go do przerażającej prawdy. Reszta objętości tomu to historia o Jamesie Gordonie z okresu Roku Zerowego, dokończenie opowieści o Man-Bacie i kilka okolicznościowych historyjek stworzonych z okazji jubileuszu 75-lecia Batmana.
Gothtopię otwiera Blues Donosiciela. W tej historii Layman bierze na warsztat początki działalności Jamesa Gordona w Gotham. Podobnie jak w znakomitym Roku Pierwszym, także tutaj Gordon musi mierzyć się nie tylko z przestępczymi szumowinami panoszącymi się w Gotham, ale i ze skorumpowanymi stróżami prawa. Scenarzysta świetnie zarysowuje tu niezłomny charakter przyszłego komisarza policji i pokazuje, że w mieście bezprawia wcale nie trzeba być kolejną kanalią bez kręgosłupa moralnego. Jeśli się inspirować, to tylko najlepszymi. Blues Donosiciela to lekki ukłon w stronę klasycznego komiksu Franka Millera, jednak ten tytuł potrafi zaoferować także coś od siebie.
Na kartach tego wydania zbiorczego znajdziemy także zamknięcie wątku Man-Bata. Wydaje się, że najlepsze, co ta historia miała do zaoferowania, pojawiło się już wcześniej, a Korona Strachu pełni rolę wyłącznie zamykającą całość, nie wnoszącą niestety niczego nowego. Niestety, komiks jest zwyczajnie nudny, Layman tym razem się nie popisał – brak tu napięcia, a fabuła jest wyjątkowo przewidywalna. Postać Kirka Langstroma nie jest specjalnie interesująca, a wszystkie zwroty akcji zaserwowano nam na łamach wcześniejszych numerów Detective Comics (zawartych w zbiorczym tomie 4 – Gniew).
Do dosyć wysokiego poziomu na szczęście mamy jeszcze okazję wrócić. Tytułowa Gothtopia intryguje od samego początku. Świetnym pomysłem scenarzysty było zrobienie z Gotham utopii, w tym przypadku jest to kontrast do zwyczajowego sposobu przedstawiania tego miasta jako siedliska przestępczości i matecznika psychopatów. Nawet czytelnik niespecjalnie obeznany z uniwersum Batmana w mig zrozumie, że to obraz niezwykły. Napięcie niestety trochę siada wraz z rozwojem intrygi, fabuła okazuje się ostatecznie nie być tak odkrywcza, jak można się było spodziewać, mimo wszystko, wciąż jest to historia naprawdę interesująca. Uwagę czytelnika zwraca tu chociażby współpraca Batmana z Poison Ivy, takich duetów nie widuje się często, więc warto nacieszyć oko tym nietypowym team-upem.
Głównym ilustratorem prezentującym na łamach Gothtopii swój talent jest Jason Fabok. Trzeba przyznać, że wśród wszystkich bat-tytułów, te z udziałem tego konkretnego artysty prezentują się bardzo dobrze. Styl Faboka jest bardzo charakterystyczny, a rysunki są efektowne, wyraziste i dopracowane w szczegółach. Gotham w jego interpretacji jest miastem mrocznym, jego ciemne zakamarki są uwypuklone jeszcze bardziej niż zazwyczaj. Na efekty jego pracy patrzy się ze sporą przyjemnością. Pozostaje cieszyć się, że niedługo otrzymamy nieco więcej komiksów ilustrowanych właśnie przez Faboka – Egmont ma wszak wydać Batman Eternal, a na łamach tego tytułu to m.in. właśnie ten artysta dba o stronę wizualną.
Gothtopia to ostatni zbiorczy tom Detective Comics, w którym rolę scenarzysty pełni John Layman. Trzeba przyznać, że dźwignął on serię na nogi po raczej nieudanym runie poprzedniego twórcy. Zawarte w kolejnych historiach pomysły nie są może wybitnie błyskotliwe, ale jednak na tyle interesujące, że zarówno poprzednie tomy, jak i ten, czyta się z zainteresowaniem i bez uczucia zmarnowanego potencjału. Fani Nietoperza nie powinni być po tej lekturze zawiedzeni. To co prawda typowy produkt, ale dosyć wysokiej próby.
Autorzy: John Layman i inni (scenariusz), Jason Fabok, Aaron Lopresti i inni (rysunki)
Tytuł: Batman Detective Comics. Tom 5: Gothtopia
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Egmont
Data wydania: styczeń 2016
Liczba stron: 208
ISBN: 978-83-281-1611-5
(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem http://szortal.com/ i na nim była pierwotnie publikowana - KLIK)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz