Wydawana przez Rebis seria Horyzonty Zdarzeń stanowi świetny przekrój współczesnej rodzimej sceny science fiction. Czytając ukazujące się w jej ramach powieści, odbiorca ma okazję zapoznać się z dziełami najbardziej poczytnych polskich autorów, tworzących w tym gatunku. Dobór pisarzy do projektu został przeprowadzony niemal bezbłędnie, kolejne tomy tego wydawniczego cyklu są tworzone przez artystów doskonale czujących się w temacie. Najświeższy wyszedł spod pióra Pawła Majki, autora jeszcze dwa lata temu mało rozpoznawalnego. Dzisiaj sytuacja jest już nieco inna, Niebiańskie Pastwiska są trzecią powieścią w jego dorobku, a nazwisko Majka wydaje się być gwarantem wysokiej jakości i doskonałej rozrywki.
We wszechświecie powoli kończy się wojna domowa, która mocno nadwyrężyła kondycję Cesarstwa. Wiele systemów zostało spustoszonych, a ocaleli z konfliktu starają się ułożyć sobie życie na zgliszczach przeszłości. Konflikt, mimo że zdaje się zamierać, wciąż potrafi jednak zaskoczyć. W tryby dogorywającej machiny wojennej dostają się żołnierze cesarscy, których los posyła na spotkanie zaginionej milenia wcześniej floty; prywatny detektyw starający się rozwiązać pewną tajemniczą sprawę oraz arystokrata, któremu będzie dane przekonać się, że życie po śmierci wcale nie jest usłane różami.
Fabuła Niebiańskich Pastwisk, jak widać powyżej, prezentuje się, przynajmniej na pierwszy rzut oka, dosyć standardowo. Kosmiczna wojna, walczące o lepsze jutro jednostki, wielka polityka… Wszystko doskonale znane fanom gatunku. Sztuką jest jednak zaprezentowanie popularnych składowych w taki sposób, by nawet starzy wyjadacze poczuli się usatysfakcjonowani. I trzeba przyznać, że Majka odrobił zadanie domowe. W najnowszej (choć w tym przypadku to pojęcie nieco względne – Niebiańskie Pastwiska to pierwsza napisana przez autora książka, po prostu dłużej niż pozostałe musiała czekać na wydanie) powieści nie stara się odkrywać nowych lądów, ale eksploruje te już znane w sposób iście błyskotliwy.
Chociaż strona fabularna jest w przypadku Niebiańskich Pastwisk naprawdę imponująca, to jednak w początkową fazę powieści dosyć trudno jest się „wgryźć”. Majka właściwie z miejsca rzuca czytelnika na głęboką wodę. Nie ma tu żadnej zabawy w powolne przedstawianie świata, od razu zostajemy zasypani masą informacji na przeróżne tematy dotyczące uniwersum, w którym umiejscowiona jest akcja książki. Kierujące nim zasady są odsłanianie jedna po drugiej, a wraz z poznawaniem kolejnych czytelnik coraz lepiej orientuje się w całości. Warto jest chwilę pocierpieć w natłoku informacji, by w końcu zobaczyć w pełni ten imponujący obraz. Majka pomyślał o wszystkim. Struktura władzy w Cesarstwie, system religijny, życie po śmierci – każdy kolejny wątek jest doskonale przemyślany, co więcej, idealnie zazębia się z pozostałymi.
Przy całej dbałości o kreację świata, Paweł Majka na szczęście nie zapomniał o tym, że kwintesencją (a przynajmniej bardzo ważną składową) space opery jest wciągająca i dynamiczna akcja, której pełno na stronicach Niebiańskich Pastwisk. Bardzo dobrze wypadają chociażby opisy działań wojennych. Są przedstawione wyjątkowo plastycznie i wręcz przenoszą czytelnika na miejsce wydarzeń. Warto jednak nadmienić, że akcja nie jest też prowadzona „na hurra”. Znajdziemy tu fragmenty wolniejsze, bardziej refleksyjne, poświęcone choćby prowadzonym przez kolejnych bohaterów knowaniom. Skala intryg jest doprawdy imponująca, ich sieć oplata tysiąclecia, wpływa także na wydarzenia zarówno w świecie materialnym, jak i duchowym.
Majka wykreował w Niebiańskich Pastwiskach bardzo interesujący system, na poły religijny, na poły naukowy. Bardzo trudno jest opisać o co w nim chodzi, bez zdradzania tym, którzy jeszcze powieści nie przeczytali, istotnych detali. Na potrzeby fabuły autor opisał zupełnie nową gałąź nauki, tzw. innergetykę. To rodzaj energii obowiązujący w innoświecie – przestrzeni, w której egzystują tzw. bogowie. Są oni tajemniczymi bytami z innego wszechświata, które zawierają z ludźmi umowy, obowiązujące tych drugich po śmierci. Interesujące, prawda? A to zaledwie początek – na kolejnych stronach będziemy mieli okazję poznać więcej szczegółów dotyczących innergii, bogów oraz przekonać się jaki wpływ mają na społeczność ludzką i jej rozwój technologiczny. Autor potraktował te elementy poważnie, kolejne opisy i charakterystyki niejasnych sił są wyjątkowo spójne i przekonujące, co jest bardzo istotne, gdyż znacząco uprawdopodabnia fabułę.
W swojej najnowszej powieści, Majka osiągnął doskonały kompromis między świetną, rozrywkową fabułą, a opisami intrygującego świata przyszłości. Zasadne wydaje się postawienie w tym momencie pytania czy Niebiańskie Pastwiska są powieścią bez wad? Cóż, tak bym tego na pewno nie ujął, jednak ich poszukiwanie jest, powiedzmy sobie szczerze, nieco wysilone. Można wspomnieć o dosyć skomplikowanych zasadach rządzących przedstawionym w książce światem, można nieco ponarzekać na natłok wątków, można także wspomnieć o braku typowego głównego bohatera. Można, ale po co? Niebiańskie Pastwiska łączą w sobie rozmach i wizję, to jedna z najlepszych polskich (a nie wiem, czy nie posunąłbym się nawet nieco dalej) space oper, jakie dane mi było czytać. To powieść, którą mogę z czystym sumieniem polecić każdemu miłośnikowi dobrej fantastyki.
9/10
Autor: Paweł Majka
Tytuł: Niebiańskie Pastwiska
Wydawca: Rebis
Data wydania: sierpień 2015
Liczba stron: 736
ISBN: 978-83-7818-744-8
(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem http://fantasta.pl/ i na nim była pierwotnie publikowana - KLIK)
Mission accomplished: zachęciłeś :) (tn. nie żebym potrzebował jakiejś specjalnej zachęty, ale zawsze to fajnie się utwierdzić w slusznosci własnych czytelniczych planow. Teraz trzeba tylko znaleźć czas... )
OdpowiedzUsuńZ czasem faktycznie bywa krucho, rozumiem to doskonale... Trzymam kciuki, żeby się udało, bo na tę konkretną książkę warto go poświęcić. ;)
Usuń