czwartek, 25 lipca 2013

Telewizyjne męki



Przyjemność z oglądania filmów i seriali potrafi być spora. Kto chociaż w małej części uważa siebie za kinomaniaka, na pewno o tym wie. Jednak ostatnimi czasy coraz ciężej odpowiednio skupić się na seansie. Zwłaszcza, jeśli mamy zamiar obejrzeć coś w telewizji.

Weźmy za przykład takie Comedy Central. Osobiście nigdy nie byłem wielkim fanem filmowej komedii, ale zauważyłem, że coraz częściej zdarza mi się relaksować przy tym gatunku. Zaznaczę jednak, że nie w formie pełnometrażowego filmu, a bardziej odcinka serialu, w świat którego można wejść w dowolnym momencie.

Seriale te, trwające zazwyczaj w okolicach 20 minut, są jednak niemiłosiernie przerywane reklamami. Temat stary jak świat, ale bardzo irytuje, gdyż kompletnie rozwala to tę odrobinę przyjemności, jaką czasami mam sobie ochotę zaserwować. Nie jestem, brońcie bogowie, za całkowitym zakazem wyświetlania reklam. Zdaję sobie sprawę, że stacjom komercyjnym są one potrzebne, jak nie przymierzając rybie woda, jednak gdy przerywany jest króciutki odcinek i to na ładnych parę minut, to coś tu nie gra. Reklamy przed i po odcinku – to byłoby zrozumiałe, ale w takiej formie, w jakiej rzecz przedstawia się obecnie? Kiedy zdarza się nawet, że ucięty w pół zdania zostaje lektor…Dziękuje, postoję. Nawet przy tak błahej rozrywce jest to rzecz, która potrafi rozproszyć uwagę.

Oczywiście sprawa reklam nie jest domeną jedynie Comedy Central. Większość stacji ma podobne zwyczaje. Wyjątkami są oczywiście kanały publiczne i stricte filmowe (chociaż, zdaje się, nie wszystkie), pokroju Canal + Film. W tych pierwszych jednak, owszem, można trafić na filmowe hity, ale raczej drugiej świeżości, te drugie z kolei nie są ogólnodostępne.

Co w takim razie pozostaje osobie, która lubi oglądać filmową fikcję w komfortowych warunkach? Kino, dvd i vod. Sad but true. Telewizja już się do tego zwyczajnie nie nadaje.

(Tekst został napisany dla serwisu Po Przecinku. )

9 komentarzy:

  1. Prawda to. Reklamy (które btw przestały nawet udawać, że wcale nie są o jakieś 50% głośniejsze od programu -.-") i nadawanie kompletnej papki przez większą część dnia sprawiają, że telewizję oglądam naprawdę sporadycznie, nie mam nawet kablówki. Jeszcze jakieś pięć lat temu mieliśmy 100 stacji, w tym momencie mamy ze 12 i ani trochę żaden z domowników tego przeskoku nie odczuwa. Jeśli chce się szumu TV w tle - jest TVNplayer, który owszem, reklamy serwuje, reklamy są zdecydowanie za głośnie, ale w porównaniu z 10minutowymi blokami są niczym. Co do Comedy Central, bywa że dogaduje się z użytkownikami YT i zezwala na wrzucenie całych seriali pod warunkiem właśnie nie wycinania reklam. Tym sposobem można znaleźć 9 sezonów Scrubs, które jakoś obsesyjnie oglądałam przez maturą ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, głośność. O tym zapomniałem. ;) Fakt, to strasznie męczące kiedy film czy serial cichy, a tu nagle ryk i trzeba na szybko ściszać...

      Sam bym tez mógł się obejść bez tv, na dobrą sprawę w tej chwili oglądam tylko wspomniane CC, czasem jakieś informacje, no i mecze. Liga angielska i polska. Tylko cena pakietu w nc+ mało adekwatna do tego ile oglądam... Jak dobrze by było, gdyby można sobie było wybrać naście programów i płacić tylko za nie.

      Usuń
    2. Pomysł na komponowanie jakiegoś tam spersonalizowanego pakietu bardzo dobry i praktyczny... czyli prawdopodobnie nieopłacalny dla dostawcy i nie do wykonania ^^ Chociaż z tych całych pakietów też chyba zaczynamy się wycofywać i przestawiamy się na naziemną tv cyfrową.

      Usuń
    3. No dla mnie niestety przerzucenie się na naziemną tv cyfrową nie wchodzi w grę. Nie potrafiłbym pożegnać się z Premiership. ;p

      Usuń
  2. no i you tube jeszcze zostaje choć jakość filmów tam w większości wypadków nie powala plusem jest możliwość zobaczenia starszych rzeczy kultowych na zachodzie serie typu saphire and steel stare dr who czy thunderbirds czy jak kto lubi stare anime w rodzaju astroboya czy space batleship yamato itd itp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że na YT nie oglądałem jeszcze filmów. To dla mnie wciąż głównie platforma do oglądania muzycznych klipów i ostatnio materiałów Maxa Kolonki. ;)

      Usuń
    2. da się obejrzeć i jest sporo fajnych rzeczy na YT ale oczywiście jak wspomniałem w dużej mierze stoi za tym ciut gorsza jakość pomijam tu nowe rzeczy bo i te są tam wrzucane i kasowane ;))bo nie czarujmy się wiekszość rzeczy to piracenie albo zrzuty z starych vhs :)acz są i legalne oficjalne konta np.stare sezony dr who te z l60-80 warto czasem zobaczyć pierwsze dr who wyglądały jak nasze kobry z tego samego okresu pozdrawiam

      Usuń
    3. Jestem pewien, że tak jak mówisz, można tam znaleźć ciekawe rzeczy. Kiedyś więcej poszperam, ale na tę chwile wolę albo kino, albo dvd, za mały mam ekranik na kompie, by z pełną przyjemnością oglądać na nim filmy. ;)

      Usuń
  3. Zgadzam się w zupełności. W dzisiejszych czasach telewizja to dla młodszego pokolenia przeżytek. :)

    OdpowiedzUsuń