poniedziałek, 10 grudnia 2012

Graham Masterton "Niemy Strach" - Recenzja




Mimo że dosyć lubię literacki horror, to z twórczością Grahama Mastertona, nie miałem do tej pory szczególnie rozbudowanego kontaktu. Przeczytałem jedną powieść autora i parę zamieszczonych w różnych antologiach opowiadań, i szczerze mówiąc, żaden z tych tekstów nie wywarł na mnie większego wrażenia. Ot, dobre rzemieślnictwo i niewiele ponadto. Z drugiej strony, były to teksty, które czytało się całkiem dobrze, dlatego też, gdy nadarzyła się okazja by sprawdzić w jakiej formie autor znajduje się obecnie, postanowiłem z niej skorzystać. I tak oto, wpadła w me ręce powieść „Niemy Strach”, która strzałem w dziesiątkę może i nie była, ale miłym zaskoczeniem już raczej tak.

Główną bohaterką „Niemego Strachu” jest Holly Summers. Kobieta jest niesłysząca, jednak mimo swojego kalectwa, radzi sobie w życiu bardzo dobrze. Pracuje jako ekspert policji od czytania z ruchu ust, poza tym jest opiekunką społeczną, mającą kontakt z rodzinami, w których zachodzić mogą patologiczne zachowania. Podczas jednej z interwencji, ratuje małego chłopca z rąk katującego go ojca. Ten jednak, na sali sądowej, rzuca na Holly klątwę. Od tej pory od kobiety zaczyna odwracać się szczęście, a kolejne wydarzenia, które napotyka na swojej drodze, zdają się testować jej wytrzymałość psychiczną. Czy koszmar w końcu się skończy?

Jedną z głównych zalet powieści jest to, że jest ona dosyć krótka. Nie należy jednak tego zdania opacznie zrozumieć. Chodzi bowiem o to, że akcja jest dzięki temu mocno skondensowana. Przy dosyć prostym pomyśle na fabułę (i przyznajmy uczciwie, jednak nieco wtórnym) objętość 240 stron wydaje się być odpowiednia, by zaprezentować wszystko, co jest potrzebne do opowiedzenia dobrego thrillera z wątkami nadprzyrodzonymi.

Autorowi udała się też sztuka interesującego przedstawienia bohaterów. Postaci Holly Summers nie kibicujemy dlatego, że jest niesłysząca i wymaga przez to naszej litości, tylko z powodu jej charakteru. Jest to kobieta silna. Mimo niebezpiecznej pracy, potrafi zapewnić bezpieczne warunki rozwoju swojej małej córce, stara się walczyć z przeciwnościami losu i jest też dobrą duszą dla otaczających ją ludzi. Po prostu modelowy pozytywny bohater. Także otaczające ją postacie drugoplanowe, pozostawiają swoje piętno na fabule. Każda z nich może się okazać w ostatecznym rozrachunku kimś, na kogo warto zwrócić uwagę.

Masterton znany jest z epatowania seksem i przemocą. Tym razem mamy okazję przeczytać parę dosyć mocnych opisów patologicznych relacji między dziećmi a dorosłymi, w których odnajdziemy oba te główne motywy. Jest to tym bardziej poruszające, gdyż takie rzeczy dzieją się codziennie dookoła nas. Ludzkie dramaty, rozgrywające się po cichu, w czterech ścianach, których ofiarami są najczęściej ci, którzy nie mają się jak obronić. Takie sytuacje zawsze są swoistym kopem, nie inaczej też działają na czytelnika sceny, które autor przedstawia w „Niemym Strachu”.

U innego słynnego twórcy horrorów, Stephena Kinga, często szwankują zakończenia. Takie zdanie ma przynajmniej wielu czytelników. Masterton, zwłaszcza w przypadku tej konkretnej powieści, nie jest autorem, który miałby z tym aspektem problem. Fabuła, gdy zbliża się do finału, staje się coraz bardziej wciągająca, a samo zakończenie jest bardzo zaskakujące, ale przy tym nie sprawia wrażenia pisanego tak, by zadziwić na siłę. Nie jest ani zbyt wydumane, ani pozbawione sensu, jednak może mocno „kopnąć w łeb”.

Czytaniu zdecydowanie sprzyja forma, w jakiej autor zdecydował się napisać swoją książkę. Dostajemy bowiem historię przedstawioną w formie króciutkich rozdziałów. Ma tu zastosowanie pewien trick, mianowicie czytelnik widząc, jak szybko zajęło mu przeczytanie jednego rozdziału, z miejsca bierze się za kolejny. W tym przypadku jest to ponadto podparte interesującą fabułą, co w połączeniu sprawia, że na lekturę całości, możemy nie potrzebować więcej niż dwie, trzy godzinki.

Dzięki lekturze „Niemego Strachu” dowiedziałem się, że danie twórczości Mastertona kolejnej szansy, było dobrym pomysłem. Lektura okazała się być satysfakcjonująca i bez dwóch zdań sprawdziła się w kategorii „metafizyczny thriller”, dostarczając paru godzin mocnej rozrywki.

7/10

Autor: Graham Masterton
Tytuł: Niemy Strach
Tytuł oryginału: Unspeakable
Tłumaczenie: Paweł Wieczorek
Wydawca: Replika
Data wydania: listopad 2012
Liczba stron: 240
ISBN: 978-83-7674-216-8

(Recenzja powstała we współpracy z serwisem http://szortal.com/, na nim też była pierwotnie publikowana - http://szortal.com/node/2235 )

2 komentarze:

  1. Jak wiesz, nie bardzo podeszła mi ta książka. Fabuła jest w porządku, ale ta lakoniczność formy strasznie mnie denerowowała. Ja raczej preferuję dokładnie opisane sytuacje, ze szczególnym wskazaniem na uczucia bohaterów, jak to ma miejsce u wspomnianego przez Ciebie Kinga (a ja wbrew większości uwielbiam jego zakończenia), a w "Niemym strachu" niestety tego nie znalazłam.
    Moim zdaniem ta powieść mogła miażdżyć swoją pesymistyczną wymową, ale przez styl Mastertona może stanowić jedynie miłą rozrywkę na jeden raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, ta powieść zdecydowanie mogła miażdżyć. Jednak mimo wszystko, to co dostaliśmy, jest i tak w porządku. Pewnie, masz rację, jest to raczej rozrywka na jeden raz, ale i taki stan rzeczy wypada docenić. Mogło być gorzej.

      Usuń