Książkowe Gwiezdne Wojny ukazują
się w Polsce od dłuższego czasu, jednak w obliczu braku wznowień,
niektóre pozycje były niemożliwe do dostania przez fanów,
chcących poznać dalsze (lub poprzednie) losy swoich ulubionych
bohaterów. Lub inaczej – były dostępne, ale jedynie w serwisach
aukcyjnych, po bardzo wygórowanych cenach. Wydawnictwo Amber poszło
jednak po rozum do głowy i postanowiło wydać ponownie przynajmniej
część książek z serii. W ten sposób powstała „Kolekcja
książek Star Wars”, która obecnie jest w trakcie ukazywania, a w
ramach której docelowo ma zostać wznowionych 26 pozycji. Jedną z
nich jest omawiana powieść.
Akcja „Maski Kłamstw” dzieje się
krótko przed wydarzeniami, znanymi fanom z „Mrocznego Widma”.
Okręty Federacji Handlowej są atakowane przez terrorystów,
zrzeszających się w tzw. Froncie Mgławicy. Napastnikom nie podoba
się polityka Federacji, która posiada wyłączność na obsługę
handlową światów Odległych Rubieży i wykorzystuje tę sytuację,
narzucając kontrahentom bardzo wygórowane stawki za swoje usługi.
Siłą rzeczy, takie praktyki zaczynają wywoływać sprzeciw, który
szybko przeradza się w partyzanckie działania wymierzone w
handlowego molocha. Jeden z takich ataków staje się obiektem
zainteresowania Rycerza Jedi Qui-Gon Jinna i jego padawana Obi-Wana
Kenobiego, którzy starając się schwytać groźnego najemnika,
służącego Frontowi, wpadają na trop, sugerujący, że za zwykłym
terroryzmem może kryć się spisek, mogący prowadzić do bardzo
poważnych konsekwencji.
Pierwsze co rzuca się w oczy w
przypadku „Maski Kłamstw” to fakt, iż skupia się ona na czymś
innym niż większość gwiezdnowojennych powieści. Tutaj na
pierwszym planie nie znajdują się przygody i perypetie jednostek,
ale wielka polityka i powiązane z nią spiski i knowania
prominentów, służące jednym, a innych mogące strącić w
polityczny niebyt. Muszę przyznać, że jest to bardzo interesujący
temat, a to, że nie był on dotąd nadmiernie eksploatowany w
Expanded Universe, nadaje mu jeszcze więcej znaczenia. Zdaję sobie
sprawę, że nie wszyscy fani docenią kierunek, w jakim idzie „Maska
Kłamstw”, jednak w moim odczuciu jest to bardzo odświeżający
zabieg. Mamy bowiem okazję spojrzeć na sprawy z innej perspektywy
niż zwyczajowa potyczka prawych z łotrami. Oczywiście, i ten
schemat jest bardzo pożądany w tym konkretnym uniwersum, jednak tym
razem sądzę, że na dobre wyszło częściowe odstąpienie od niego.
Ta powieść jest tym, czym mogłoby
być „Mroczne Widmo”, gdyby większy nacisk położono w nim na
politykę, a mniejszy na czystą (i jednak nieco zbyt prostą)
rozrywkę. Jest przy okazji bardzo interesującym prequelem
wspomnianego filmu, dzięki któremu możemy na niego spojrzeć nieco
inaczej niż dotychczas. Więcej dowiadujemy się o genezie konfliktu
na Naboo, poznajemy też charakterystykę Neimoidian, dzięki czemu
lepiej możemy się zorientować, co kieruje tą rasą i jakie cechy
ich charakterów powodują, że są tak zawzięci w swoich handlowych
wojnach.
Bardzo interesująco jawi się wątek
Dartha Sidiousa i jego zakulisowych działań, obliczonych na
wzniecenie niepokojów w Republice i poza nią, a także sprawne
powiązanie tego z aktywnością senatora Palpatine'a. Powiązanie,
które niezorientowanym w uniwersum czytelnikom nie powie co łączy
tę dwójkę bohaterów, a fanom da radość obserwowania tej
specyficznej relacji.
Problemem „Maski Kłamstw” jest
jednak niedostatek interesujących bohaterów. Poza Palpatinem
większość z nich jest potraktowana po macoszemu i służy jako
rzucane po całej galaktyce punkty, mające coś tam odkryć, o czymś
poinformować, czy kogoś powstrzymać. Brakuje im indywidualnych
cech, tak niezbędnych by czytelnik z sympatią i zainteresowaniem
czytał o ich losach.
„Maska „Kłamstw” to godna
polecenia powieść, dosyć nietypowa jak na książkę
gwiezdnowojenną i dzięki temu jeszcze bardziej interesująca. Fakt
skupienia się na innych niż zazwyczaj elementach, działa
zdecydowanie na jej korzyść i sprawia, że przynajmniej dla mnie,
jest to jedna z ciekawszych pozycji w tym uniwersum. Nie brak jej
oczywiście wad i rzecz jasna nie pretenduje do bycia czymś więcej
niż rozrywką, jednak myślę, że mogę ją z czystym sumieniem
polecić. Choć przede wszystkim fanom.
7/10
Autor: James Luceno
Tytuł: Maska Kłamstw
Tytuł oryginału: Cloak of
Deception
Tłumaczenie: Katarzyna
Laszkiewicz
Wydawca: Amber
Data wydania: 22. 03. 2012
Liczba stron: 269
ISBN: 978-83-241-4174-6
(Recenzja dostępna jest także w serwisie http://poprzecinku.pl/, konkretnie pod tym adresem - http://poprzecinku.pl/art/james-luceno-maska-klamstw-recenzja/41 )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz