Temat odgórny: Może być tylko jeden
Młody obudził się z długiego snu i od razu zapragnął spać dalej. Ale niestety były to tylko pobożne życzenia, bo doskonale przecież wiedział, że i tak już nie zaśnie. Nie mógłby, bo do głowy dostały się już myśli, które skutecznie neutralizowały pragnienie poleżenia sobie na wygodnym łóżku.
- „Kolejne, cholerne przebudzenie. Do bani już od początku.” – pomyślał Młody i resztki dobrego humoru opuściły go, udając się zapewne w bardzo długą i odległą podróż. – „Czemu od tak dawna godzę się na tę upokarzającą rolę?” – pytanie pojawiło się i zaraz zniknęło. Młody i tak wiedział, że nigdy nie oprze się woli Ojca. Jak by zresztą mógł? On powołał go do życia, obdarzył ciepłem i dał mu tak wiele. Denerwujące było tylko to, że to „tak wiele” dawało w zasadzie „tak niewiele” i wiedziało o tym „tak niewielu”. Bo w końcu nigdy i nigdzie nie mógł pokazać ile już umie.
Miał dosyć bycia w cieniu starszego brata, ale też doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że to właśnie braciszek załatwił Ojcu najbardziej dochodowy buisness w całej ich karierze. W świetle tych faktów on, Młody, mógł jeszcze poczekać na swoją szansę bardzo długo.
Pamiętał zresztą ostatnią rozmowę z Ojcem, kiedy to usłyszał od niego, że „może być tylko jeden”.
- „W sumie była w tym jakaś logika.” – pomyślał Młody – „Trochę głupio byłoby, gdyby zamiast jednego, na Ziemi pojawiła się dwójka Mesjaszów, w dodatku braci.”
Ojciec zawsze pracował w ten sposób, że do tej roli wybierał tylko Jezusa, a ten do tej pory go nie zawiódł. Nigdy. Na żadnym z dotychczasowych światów.
- „Kiedyś się gnojowi noga powinie i w końcu ja dostanę swoją szansę.” – pomyślał mściwie Młody – „Ale chyba jeszcze niestety nie teraz. Znowu kolejny świat, na którym mu się udało. Kolejni wielcy święci, a tym Wojtyłą będzie się chyba chwalił przez następny tysiąc lat…”
- „Trudno, nic nie poradzę. Idę spać. Może następnym razem obudzę się i działać będę mógł w końcu ja!”
Jak pomyślał, tak zrobił, i po chwili Młody spał już kamiennym snem i śnił o głupiej i niewdzięcznej roli „młodszego, niewypróbowanego brata”, o którym świat pewnego dnia na pewno usłyszy.
(Short ukazał się pierwotnie 24 maja 2008 na forum magazynu "SFFH" jako tekst konkursowy - http://www.science-fiction.com.pl/forum/viewtopic.php?t=1568&start=0
W głosowaniu uzyskał 3 punkty i zajął ex equo piąte miejsce na osiem możliwych.
Opublikowany pod nickiem Chal-Chenet)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz