niedziela, 30 października 2022

Diuna. Ród Atrydów. Tom 3 - Recenzja

 

Choć wielu czytelników nieustannie narzeka na jakość pre-, mid- i sequeli oryginalnej serii Franka Herberta, to prawda jest taka, że nikt nie zrezygnuje z franczyzy, która generuje zainteresowanie fanów i prawdopodobnie również zyski. Dlatego obok nowych książek powstają także filmy oraz komiksy. Jednym z nich jest adaptacja chronologicznie pierwszego prequela sagi o Arrakis, czyli „Rodu Atrydów”. Non Stop Comics wydało właśnie jego trzecią część.

W konsekwencji śmierci Paulusa Atrydy zwierzchnictwo nad rodem przejmuje nieopierzony Leto. Młody książę kieruje się w swych działaniach idealizmem, ale knute przez wrogów brudne intrygi szybko weryfikują jego poglądy na prowadzenie polityki. Do działania przystępują także bezwzględni Harkonnenowie, a podstępy Szaddama przynoszą w końcu skutek i ze światem żywych żegna się imperator Elrood IX. Zmiana warty na tronie może mieć kolosalne znaczenie dla losów całego wszechświata.
Trzeci zbiorczy tom „Rodu Atrydów” to na tę chwilę pożegnanie z tym prequelem niezapomnianej „Diuny”. Czy seria będzie kontynuowana? Nie podano dotąd takiej informacji, wydaje się jednak, że taki krok byłby ze wszech miar logiczny. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – mamy wszak do czynienia z komiksową adaptacją pierwszego z trzech tomów serii „Rodów”. Zamknięcie wszystkich wątków wymaga zatem kontynuacji. Jednak czy takowa nadejdzie to, jak podejrzewam, kwestia wyników sprzedaży omawianego tomu.

Pisałem o tym przy okazji poprzednich recenzji tego tytułu, warto jednak nadal pamiętać o ograniczeniach serii Herberta juniora i Andersona. Chodzi przede wszystkim o to, że dzieła tych panów nigdy nie osiągną takiego poziomu, jak książki Franka Herberta. Myślę jednak, że doskonale zdają sobie z tego sprawę, dlatego pchnęli swoje powieści (oraz komiksy) na zupełnie inne tory. Są to rejony czystej, prostej rozrywki. I w tej kategorii komiks wypada całkiem dobrze. Mimo tego momentami widać dużą skrótowość opowieści. Zdaję sobie sprawę, że język komiksu wymaga czegoś takiego, zwłaszcza gdy porównamy go do możliwości stwarzanych przez książkę, ale nawet mając to na uwadze, cięcia są czasami zbyt duże. Twórcy za szybko przechodzą od zawiązania wątku do jego finalizacji lub w ogóle nie kontynuują pewnych motywów, a jedynie je sygnalizują.

Jeden z głównych wątków trzeciego tomu „Rodu Atrydów” dotyczy polityki. Jest to tematyka bez wątpienia ciekawa, ale twórcy traktują ją dość powierzchownie – młody Leto został przedstawiony nieco zbyt naiwnie, z kolei knowania jego wrogów są grubymi nićmi szyte – i tu, i tu próżno szukać odcieni szarości. Autorzy najwidoczniej nie za bardzo wierzą w czytelnika, bo podają mu wszystko jak na tacy, nie zostawiając właściwie nic do samodzielnej interpretacji. Poszukiwacze bardziej skomplikowanych i mniej oczywistych opowieści powinni o tym przed ewentualną lekturą pamiętać.

Ilustracje nie uległy zmianie – Dev Premanik rysuje dosyć sterylnie, ale zarazem nad wyraz profesjonalnie. Kolejne kadry są zwyczajnie miłe dla oka, a to do efektownej i szybkiej fabuły pasuje po prostu dobrze. Na końcu znajdziemy małą galerię okładek (na nich jak zwykle warto zawiesić oko) i prezentację procesu twórczego na zasadzie „od scenariusza do gotowego kadru”. Chciałoby się trochę więcej tych dodatków, ale ostatecznie dobre i to, co dostaliśmy.

Ogólny obraz „Rodu Atrydów” jest taki, że zarówno album numer trzy, jak i cała seria prezentuje się po prostu przyzwoicie. To space opera skrojona dla potrzeb czytelników łaknących szybkiej, łatwej i kolorowej rozrywki. Owszem, fani oryginalnego sześcioksiągu Franka Herberta nie znajdą tu zbyt wiele dla siebie, ale oni chyba już wiedzą, że Brian Herbert i Kevin J. Anderson piszą dla zupełnie innego odbiorcy, niż czynił to ojciec pierwszego z nich. Dlatego ostateczny werdykt jest taki, że „Ród Atrydów” to po prostu komiks niezły. Tylko tyle i aż tyle.

Tytuł: Diuna. Ród Atrydów
Tom: 3
Scenariusz: Brian Herbert, Kevin J. Anderson
Rysunki: Dev Pramanik, Mariano Taibo
Kolory: Alex Guimaraes
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Tytuł oryginału: Dune: House Atreides Vol. 3
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Wydawca oryginału: Boom Studios!
Data wydania: lipiec 2022
Liczba stron: 112
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 170 x 260
ISBN: 978-83-8230-282-0

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal, na którym ukazała się 25. 08. 2022).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz