niedziela, 20 czerwca 2021

Die. Tom 2: Podzielona grupa - Recenzja

 

Pierwsza odsłona „Die” pozostawiła po sobie całkiem dobre wrażenie. Kieron Gillen udanie odświeżył na jej łamach klasyczną tematykę fantasy i kreatywnie połączył ją z motywem gry, która dosłownie wciąga graczy do swojego świata. Kolejne tomy cyklu miały przynieść odpowiedź na pytanie, czy dobrego pomysłu wystarczy na większą liczbę zeszytów? „Podzielona grupa” wydaje się świadczyć o tym, że owszem.

Po powrocie do świata tajemniczej gry RPG szóstka dawnych przyjaciół dowiaduje się, że relacje, jakie łączyły ich dawniej, nie mają już racji bytu. Sojusze i sympatie uległy zmianie, teraz każdy musi patrzeć na siebie. Sęk w tym, że żeby powrócić do „realu”, wszyscy muszą wyrazić taką wolę. Tymczasem tubylcy mają własne plany, udowadniając tym samym, że są żywymi istotami, a nie jedynie wytworami sprawczej woli przybyszów.

Jak wskazuje tytuł, drogi głównych bohaterów nieco się rozeszły. Tym samym już na początku poznajemy sposób Gillena na prowadzenie fabuły. To systematyczne skakanie między kolejnymi wątkami, co na pewno sprzyja dynamice, ponieważ stale patrzymy na wydarzenia oczami innej osoby. Wydaje się, że był to trafiony pomysł, pozwolił bowiem przedstawić świat przedstawiony z różnych perspektyw, a to dało z kolei różnorodność, nadając historii bardziej indywidualnego charakteru. Brak głównego bohatera nie jest przy tym wadą, bo każda z postaci okazuje się na swój sposób interesująca i spokojnie może dźwigać opowieść na swoich barkach.

Na taki stan rzeczy wpływa przede wszystkim to, że Gillen przyłożył się do kreacji charakterologicznej członków grupy. Trafiony okazał się przede wszystkim pomysł, by w świecie gry znaleźli się ludzie doświadczeni życiem. Na niektórych z nich powrót do świata, który pierwotnie eksplorowali jako nastolatkowie wpływa w taki sposób, że stają się zgorzkniali, inni z kolei próbują postąpić inaczej niż w prawdziwymi życiu, jeszcze inna postać nie zmienia się w ogóle, pozostaje dużym chłopcem i wszystkie problemy rozwiązuje za pomocą liczenia na łut szczęścia, trzymając przy tym kielicha w ręce. Naprawdę różnorodne towarzystwo, a ponieważ zostało dobrze rozpisane, potrafi nieustannie nieść opowieść do przodu.

Podoba mi się, że Gillen stara się łączyć w „Die” fantastykę i baśniowość z polityką. To nie jest żadna nowość, ale jednak ten manewr pozwala wynieść fabułę ponad zwyczajną rozrywkę, dodając do niej odczuwalny pierwiastek czegoś poważniejszego. Intrygi, sojusze, taktyczne manewry – to wszystko wprowadza szczyptę niepewności, nie wiemy bowiem, kto ostatecznie okaże się godny zaufania, kto ma plany ukryte w planach czy kto okaże się lepszy, niż można się było spodziewać.

Nie może być żadnego narzekania na rysunki Stephanie Hans. Francuska artystka jest na kartach „Podzielonej grupy” w świetnej formie, a jej praca sprawia, że bohaterowie komiksu żyją. Lekko rozmyty styl nadaje ilustracjom uroku i swoistej baśniowości, a to w sumie cecha pożądana jak na tytuł plasujący się w rejonach okołofantastycznych. Na dokładkę dostajemy kilka dość obszernych artykułów w ramach posłowia (w większości autorstwa scenarzysty) i galerię bardzo ładnych okładek alternatywnych.

Na poziomie drugiego tomu „Die” nie jest w żadnym razie jedynie wariacją na temat „Jumanji”. Owszem, założenia obu tytułów były początkowo podobne, ale wraz z kolejnymi zeszytami dzieło Gillena i Hans oddalało się od koncepcji znanej z popularnej filmowej franczyzy. W tej chwili jest to komiks, który czyta się z niekłamaną przyjemnością. Choć nie daje on czytelnikowi niczego przełomowego, to na polu nieco ambitniejszej rozrywki sprawdza się przynajmniej przyzwoicie.

Seria: Die
Tytuł: Podzielona grupa
Tom: 2
Scenariusz: Kieron Gillen
Rysunki: Stephanie Hans
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Tytuł oryginału: Die, Vol. 2: Split The Party
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Wydawca oryginału: Image Comics
Data wydania: kwiecień 2021
Liczba stron: 168
Oprawa: miękka
Format: 170 x 260
Wydanie: I
ISBN: 978-83-8230-030-7

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal, obecnie dostępnym w sieci na profilu facebookowym. Tekst ukazał się 17. 05. 2021)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz