wtorek, 6 grudnia 2022

Potwory - Recenzja

 

Czasami na polskie wydanie głośnego komiksu musimy czekać naprawdę długo, zasypywać wydawców masą pytań, dopominać się, marudzić. Na szczęście ostatnie lata i znaczne poszerzenie oferty przyniosło zmianę tego stanu rzeczy. Obecnie nowości trafiają na nasz rynek znacznie szybciej i nie ukrywam, że bardzo się z tego cieszę – dzięki temu z wieloma znakomitymi tytułami możemy zapoznać się krótko po światowej premierze i być na bieżąco z komiksowym życiem. Jednym z takich albumów są „Potwory” znakomitego Barry’ego Windsor-Smitha.

Bobby Bailey, doświadczony przez los młody mężczyzna, zjawia się w biurze werbunkowym amerykańskiej armii, aby odnaleźć swoje powołanie. Po złożeniu podania nic nie dzieje się jednak tak, jak powinno. Bobby trafia do tajnego rządowego programu kierowanego przez byłego nazistowskiego naukowca, który w zamian za pracę dla USA uzyskał amnestię. Ma on na celu stworzenie superżołnierza, ale szybko okazuje się, że nie jest to tak proste, jak zakładano. To tylko punkt wyjścia dla poruszającej, przekrojowej, rodzinno-politycznej epopei.

Kiedy pada słowo „potwory”, wielu z nas przed oczami z miejsca stają abominacje rodem z opowieści grozy. Wampiry, wilkołaki, zombie – znanych z literatury i filmów bestii jest co niemiara, jednak czasami największymi potworami nie są wcale istoty nadprzyrodzone, a zło niekoniecznie musi czaić się w kimś o straszliwej aparycji. Prawdziwe bestialstwo często kryje się bowiem w człowieku i to właśnie on, zwłaszcza gdy znajdzie się w odpowiednich okolicznościach, bywa zdolny do popełnienia niewyobrażalnie okrutnych czynów. Mroczne strony ludzkiej psychiki stanowią motyw przewodni komiksu Windsor-Smitha.

Omawiany album łączy w sobie kilka literackich konwencji, nie stanowiąc przy tym na szczęście przypadkowo posklejanej zbieraniny. Nie sposób wybrać jednego segmentu, który wybrzmiewa najmocniej. Każdy ma w sobie coś wartościowego i jest napisany ze sporym wyczuciem. Duża część „Potworów” to mocny, rodzinny dramat, który niewielu czytelników pozostawi obojętnymi. Windsor-Smith porusza temat domowej przemocy w bardzo realistyczny, niebanalny sposób, pokazując, że niezależnie od intencji każdy z nas może stać się potworem – na chwilę zatracić empatię i kierować się oportunizmem lub wręcz bezdusznością. A takie zachowanie pozostawia rany, czasami bardzo głębokie.

Na kolejnych kartach „Potworów” autor kreśli przerażający obraz tego, w jakim stopniu złe traktowanie wpływa na psychikę ofiar, nie stroniąc przy tym od pokazania żadnego etapu procesu degeneracji rodziny. Widzimy próbę usprawiedliwienia przemocy i odnalezienia w ukochanym osoby, którą był kiedyś, obserwujemy zakłamywanie rzeczywistości, a w końcu niemy krzyk bezsilnych ofiar o pomoc. W momencie opisywania takich rzeczy łatwo przeszarżować, jednak w przypadku „Potworów” nie dzieje się tak ani razu. To godne najwyższej pochwały, bo siła rażenia tego komiksu jest dzięki temu ogromna.

„Potwory” powstawały przez ponad trzydzieści lat. Zdarza się, że tak długi okres twórczy przekłada się na rozczarowanie produktem końcowym. W tym przypadku jest zgoła inaczej. Historia, choć monumentalna i ambitna, nie została przekombinowana. Głośno wybrzmiewają w niej lęki widoczne w twórczości Windsor-Smitha już wcześniej, na przykład w wyśmienitej „Broni X”, opowieści stanowiącej jedną z bardziej ambitnych prób w nurcie superhero. Mowa tu o motywie tworzenia superżołnierza i konsekwencjach takich projektów zarówno w skali makro, jak i mikro. Autor zadaje pytania o to, jakie koszty gotowi są ponieść decydenci podobnych programów i na ile trzeba zdusić w sobie jakiekolwiek ludzkie odruchy, by po skierowaniu niewinnych ludzi na udział w okrutnych testach  móc bez wstydu spojrzeć w lustro? Choć metody oprawców uległy modyfikacji – dawniej nieludzkie eksperymenty prowadzili naziści podczas II wojny światowej, a na kartach komiksu robi się to na amerykańskiej ziemi – efektem jest zawsze cierpienie osób, które na to nie zasłużyły. Co więcej, powstałe w wyniku eksperymentów potwory są nimi tylko z wyglądu, bo prawdziwymi monstrami można nazwać osoby skazujące innych na niewyobrażalne cierpienia w imię źle pojmowanego postępu.

Co ciekawe, „Potwory” to nie tylko dołujący dramat rodzinny i brutalna historia o konsekwencji eugenicznych eksperymentów – w komiksie występują też motywy czysto pulpowe. Niektórzy bohaterowie wykazują zdolności parapsychiczne i trzeba przyznać – na pierwszy rzut oka niespecjalnie przystaje to do realistycznej konwencji, jaką obrał Windsor-Smith na pozostałych kartach albumu. Dość szybko czytelnik przyzwyczaja się jednak do takiego stanu rzeczy, a to z tego względu, że autor doskonale wplótł owe motywy w opowieść. Co więcej, w ostatecznym rozrachunku spinają one całość klamrą, dodając historii nienachalnego symbolizmu.

Do charakteru opowieści bardzo dobrze pasują ilustracje. Zresztą tutaj nie mogło być mowy o żadnych zgrzytach i niezrozumieniu wizji autora, bo rysował sam Windsor-Smith. Efekty jego pracy są bardzo miłe dla oka – ilustracje zostały utrzymane w czarno-białej tonacji, ponadto są realistyczne i bardzo przejrzyste. Nie ma tu miejsca na żadne udziwnienia, czy to w materii stylu, czy kadrowania.

Wydaje mi się, że „Potwory” będą bardzo wysoko w wielu tegorocznych „topkach” komiksowych. Także w moim odczuciu to jeden z najważniejszych albumów wydanych w 2022 roku w Polsce, poruszający, wielowątkowy i nieszablonowy, który traktuje o rzeczach trudnych, a autor nie idzie w ich opisywaniu ani na kompromis, ani na łatwiznę. Dzieło życia Barry’ego Windsor-Smitha robi kolosalne wrażenie i choć zapewne nie będzie to komiks odpowiedni dla każdego, to czytelnik dojrzały i świadomy może być po jego lekturze naprawdę oszołomiony.

Tytuł: Potwory
Scenariusz i rysunki: Barry Windsor-Smith
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Tytuł oryginału: Monsters
Wydawnictwo: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Fantagraphics
Data wydania: wrzesień 2022
Liczba stron: 368
Oprawa: twarda
Papier: offsetowy
Format: 203 x 289
Wydanie: I
ISBN: 978-83-66589-88-9

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal, na którym ukazała się 24. 10. 2022).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz