środa, 24 lipca 2019

Harley Quinn (Odrodzenie). Tom 3: Krwiste mięso - Recenzja

Para scenarzystów odpowiadających za odrodzoną wersję „Harley Quinn” pracuje przy serii od dłuższego czasu. Conner i Palmiotti pisali ją jeszcze w ramach „Nowego DC Comics” i już wtedy kolejne albumy charakteryzowały się szalonymi pomysłami fabularnymi i masą nieokiełznanej, brutalnej zabawy. Siłą rzeczy, poziom kolejnych odsłon raz był wyższy, innym razem zaś nieco spadał, ale nigdy nie można było powiedzieć, że cykl zjada własny ogon, zawsze był przynajmniej dobry. „Krwiste mięso” tego stanu rzeczy nie zmieni, a co więcej, tytuł charakteryzuje się łatwo wyczuwalnym luzem, dzięki czemu czyta się go bardzo dobrze.

W życiu Harley nie ma czasu na spokój. Po uporaniu się z fałszywym Jokerem, bohaterka musi rozwiązać sprawę przybysza z odległych rejonów galaktyki, który chce uczynić z ziemian swoich poddanych. Przekonać go do zmiany zdania może jedynie pastrami i duża dawka przemocy. Poza tym, w Nowym Jorku zaczynają znikać bezdomni. Wszystko wskazuje na to, że dzieje się tak za przyzwoleniem włodarzy miasta, którzy postanowili rozwiązać problem koczownictwa w sposób mocno radykalny. A jakby problemów było mało, po głowę panny Quinn przybywa łowczyni z przyszłości, zwyciężczyni konkursu na najlepszego Batfana. Sęk w tym, że w tej rzeczywistości Harley odpowiedzialna jest za zabicie Batmana, siłą rzeczy więc – staje się celem morderczej misji.

Mając na uwadze, ze Conner i Palmiotti są przy tej serii już od dziewięciu tomów, dość zaskakującym jest fakt, że na ogromnej przestrzeni tych albumów mieli świeże pomysły na perypetie prowadzonej przez siebie antybohaterki. Jasne, od czasu do czasu lekkie odczucie zjadania własnego ogona się pojawia, ale na szczęście nie jest to efekt stały. „Krwiste mięso” ponownie sprawia, że możemy (być może nawet z podziwem) zastanowić się skąd ci ludzie biorą swoje pomysły i co sprawia, że wciąż potrafią one sprawiać tak dobre wrażenie.

Fabuła w trzecim tomie „Harley Quinn” na pierwszy rzut oka nie wydaje się specjalnie oryginalna. I faktycznie taka nie jest, bo pragnący podbić ludzkość kosmiczny tyran, czy też obrona ludności miasta przed zagrożeniem to stałe motywy komiksów z zakresu superhero. Języczkiem u wagi jest jednak sposób, w jaki autorzy je rozpisują. W kolejnych segmentach albumu nie brakuje bowiem spektakularnej akcji, humoru, przemocy i dobrych dialogów, co w efekcie daje mieszankę dość wybuchową. I owszem – ten styl znany jest już od „Miejskiej gorączki”, ale w przypadku najnowszego tomu wydaje się on być wyjątkowo dopracowany i bardzo łatwo przyswajalny.

W całym zawartym tu natłoku zabawy i brutalności, twórcy poruszyli też problem dość istotny społecznie. Chodzi o bezdomność. W komiksach nurtu superhero rzadko kiedy możemy zbliżyć się do postaci stojących tak nisko w hierarchii społecznej, jak właśnie bezdomni. Owszem, czasami są opisywane wydarzenia dziejące się w dzielnicach gorszego sortu, ale zejście głębiej jest bardzo rzadkie. Rzecz jasna, także „Krwiste mięso” nie stanowi rzetelnej analizy tego zjawiska, bo wciąż jest to tytuł stricte rozrywkowy, ale jednak pochyla się nad nim i stara przybliżyć kwestię, która tak często jest omijana i zapominana.

Nie można mieć większych zastrzeżeń do warstwy graficznej albumu. Spotkamy to chociażby starego znajomego, Johna Timmsa. Pochodzący z Kostaryki artysta spisał się tak samo dobrze, jak kilka razy wcześniej. Jego interpretacja postaci Harley Quinn jest nowoczesna, dynamiczna i kolorowa. Wizja doskonale wpisuje się we współczesne standardy, nie odstając ani in plus, ani in minus. Momentami co prawda, artysta wciąż ma problemy z przeładowaniem kadrów szczegółami, ale ogólne wrażenie po obejrzeniu jego rysunków jest naprawdę dobre.

„Krwiste mięso” jest kolejnym udanym tomem „Harley Quinn”. Scenarzyści poruszają się co prawda w raz wypracowanym stylu, ale na tę chwile jest on na tyle dobrze doszlifowany, że wszystko działa bez zarzutu. Tym razem udało się ponadto uniknąć większej wtórności, co sprawiło, że zawarte tu opowieści czyta się jeszcze lepiej. Jeśli lubicie tę konkretną wersję świrniętej Harley, będziecie zadowoleni z poziomu najnowszej odsłon jej perypetii.  

Tytuł: Krwiste mięso
Seria: Harley Quinn
Tom: 3
Scenariusz: Amanda Conner, Jimmy Palmiotti
Rysunki: John Timms i inni
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Tytuł oryginału: Harley Quinn Vol. 3: Red Meat
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: DC Comics
Data wydania: wrzesień 2018
Liczba stron: 144
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Format: 165 x 255
Wydanie: I
ISBN: 978-83-281-3440-9

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Arena Horror i na nim była pierwotnie publikowana - KLIK)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz