Polski rynek komiksowy ostatnimi czasy poszedł bardzo mocno do przodu. Najwięcej wydawanych u nas tytułów to wciąż opowieści o superbohaterach – reprezentanci DC Comics i Marvela zagarniają dla siebie lwią część katalogu wydawców, ale i poza nurtem trykociarskim znajdziemy dużo interesujących rzeczy. Jest jednak jeden gatunek, który nie miał dotąd zbyt licznej reprezentacji. To komiks erotyczny. Najwięksi gracze uznali go prawdopodobnie za zbyt głęboką niszę, by opłacało się wydawać kolejne albumy, ale i na tym polu znaleźli się pionierzy. To Planeta Komiksów, która najpierw dała nam dwie części bardzo interesującego „Black Kiss”, później zaprezentowała erotyczne i pornograficzne plansze polskich autorów, by teraz oddać w nasze ręce prawdziwą klasykę, „Ciccę Dum-Dum”.
Cicca Mammone musi uciekać z Chicago, gdzie naraziła się jednemu z największych mafijnych bossów w historii, samemu Alowi Capone. Podróżująca wraz z kochankiem, dawnym fotografem Capone, dziewczyna trafia do Nowego Jorku, gdzie próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Nic jednak nie idzie tak jak powinno, a burzliwa przeszłość szybko ją dopada. Żeby uratować życie, będzie musiała użyć swoich niezwykłych umiejętności, przejawiających się przede wszystkim w dawaniu mężczyznom niezapomnianej rozkoszy. Przysłużą się one bohaterce niejeden raz, a spotkania z nią nie zapomną zarówno amerykańscy gangsterzy, jak i meksykańscy żołnierze i bandyci.
Jedną z głównych atrakcji komiksu tego typu jest bez dwóch zdań warstwa erotyczna. Czasami okazuje się ona smakowitym dodatkiem, czasami zaś daniem głównym. W przypadku „Cicci Dum-Dum” mowa raczej o drugim przypadku, fabuła jest bowiem bardzo pretekstowa, a na pierwszym planie stoją seksualne perypetie tytułowej bohaterki. Te są z kolei nie tylko intensywne, ale i występują z dużą częstotliwością, co właściwie skutecznie przykrywa każdą inną płaszczyznę tego tytułu. Świecenie imponującym biustem ma miejsce dosłownie co chwilę, a do tego dochodzą inne sceny, mające na celu pobudzenie zmysłów czytelnika. Zobaczymy więc kadry prezentujące miłość lesbijską, seks oralny, ponadto twórcy zahaczają o perwersje wyższego stopnia wtajemniczenia, takie jak pissing, seks grupowy czy też seksualne niewolnictwo. W tej materii jest zatem dosyć bogato – jeśli ktoś przed lekturą liczył na mnogość scen erotycznych, na pewno nie będzie zawiedziony.
Główną bohaterkę stworzono w dość prosty oraz raczej łatwy do przewidzenia sposób. Cicca to, rzecz jasna, kobieta piękna, obdarzona przez naturę charakterystycznymi (oraz dużymi) atrybutami. Carlos Trillo kreuje ją na nimfomankę, która przez swój temperament wpada w kłopoty i z nich z łatwością wychodzi. To postać, której urokowi właściwie nie można się oprzeć, a na kolejnych kartach nie ma nikogo, kto mógłby pozostać ślepy na jej wdzięki i ich nie posmakować. Wydaje się w znacznym stopniu przerysowana, ale też nie może to być zarzut zbyt dużego kalibru – cały komiks jest bowiem utrzymany w takim właśnie specyficznym i rubasznym klimacie.
Scenarzysta stara się, żeby jego dzieło miało chociaż pozory fabuły. Żeby to osiągnąć, próbuje zbudować pewną intrygę kryminalną, a w jej ramy wrzuca nawet tak charakterystyczną personę przestępczego półświatka jak Al Capone. Czy zaprezentowanie historycznej postaci na łamach tego komiksu podniosło w jakikolwiek sposób jego wiarygodność? Cóż, ani trochę, manewr nadał jednak opowieści pewną akcyjność. Sytuacja bohaterki jest dzięki temu dynamiczna, ucieka przed kolejnymi bandziorami i musi manewrować, by nie wpaść w łapy prześladowców. Ten sensacyjny sznyt dobrze współgra z warstwą erotyczną – obie składowe charakteryzują się, że tak powiem, ciągłym ruchem.
Ilustracje stoją tu na całkiem wysokim poziomie. Daleko im co prawda do jakiegoś wielkiego realizmu, ale nie popadają też w zbytnią cartoonowość. Jordi Bernet często stawia na cechy charakterystyczne – na przykład włoscy gangsterzy wyglądają zgodnie ze stereotypem. Rysownik udanie kreśli także kobiece ciało, przedstawicielki płci pięknej (na czele z Ciccą) są posągowo piękne i mają doskonałe proporcje, choć pewne atrybuty wydają się czasami zbyt idealne, nie zawsze ulegając na przykład prawom grawitacji. Mimo tych drobiazgów artysta dość dobrze odnalazł się w tej specyficznej, pełnej biustów i penisów, konwencji.
„Cicca Dum-Dum” to logiczny krok na drodze rozwoju Planety Komiksów. Cieszy, że spektrum zainteresowania wydawnictwa jest tak szerokie, dzięki czemu otrzymujemy opowieści naprawdę różnego typu, reprezentujące odmienne literackie gatunki. Jakkolwiek komiks Trillo i Berneta poziomem nie dorasta do zaprezentowanych nie tak dawno obu części „Black Kiss”, to stanowi kolejny warty uwagi tytuł erotyczny w katalogu wydawcy. Mam nadzieję, że Planeta utrzyma zainteresowanie tym kierunkiem, bowiem jest to nisza, którą warto wypełnić.
Seria: Cicca Dum-Dum
Tom: 1
Scenariusz: Carlos Trillo
Rysunki: Jordi Bernet
Tłumaczenie: Paweł Brzosko
Tytuł oryginału: Cicca Dum-Dum Vol. 1 and 2
Wydawnictwo: Planeta Komiksów
Data wydania: wrzesień 2018
Liczba stron: 136
Oprawa: twarda
Format: 170x260
Wydanie: I
ISBN: 978-83-950445-5-7
(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal i na nim była pierwotnie publikowana - KLIK)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz