Seria Superman/Batman od samego początku nie trzymała zbyt równego poziomu – obok tomów intrygujących, zdarzały się i takie, które ciężko było doczytać do końca. Pracujący przy cyklu scenarzysta, Jeph Loeb, nie zawsze potrafił dostatecznie dobrze uporządkować pomysły, które przychodziły mu do głowy, w wyniku czego efekt końcowy bywał zwyczajnie niesatysfakcjonujący. W tym kontekście w żaden sposób nie dziwi fakt, że decydenci postanowili w końcu zmienić stojącego u steru całości twórcę. Tym, który miał tchnąć w tytuł nowe życie, okazał się Mark Verheiden, artysta znany z pracy w branży filmowej, ale też nie zupełny nowicjusz na rynku komiksowym. Czy efekt „nowej miotły” zadziałał?
Wszystko rozpoczyna się, kiedy Batman zostaje zaatakowany przez Marsjańskiego Łowcę Ludzi. Nietoperzowi udaje się ujść z potyczki z życiem, ale to dopiero początek kłopotów, jakie czekają jego oraz Supermana. Herosi i złoczyńcy pochodzenia pozaziemskiego zwierają szyki i szykują zmasowany atak na Ziemię, a ostatecznym celem jest przejęcie planety. Kosmici są sterowani przez tajemniczą, pozagalaktyczną siłę, której motywacja jest początkowo dosyć mglista. W sprawę zaangażowane jest wiele osób, a stawka jest wyjątkowo wysoka, bo na szalę zostaje rzucone życie całej populacji błękitnej planety. Co gorsza, Batman i Superman muszą mierzyć się nie tylko z kosmicznym najazdem, ale i z, wydawałoby się, nieodpartym, psychicznym wpływem obcych.
Fabuła Wrogów pośród nas zasadza się na schemacie, który w komiksie superbohaterskim znajduje od czasu do czasu zastosowanie. Mianowicie bohaterowie muszą mierzyć się z towarzyszami, którzy z niewiadomych powodów zaczynają się zachowywać zupełnie inaczej niż na co dzień i stają się niebezpieczni. Ostatnio ów manewr zastosował Scott Snyder w Ostatecznej rozgrywce, a swoją próbę podjął wcześniej także Mark Verheiden. I trzeba przyznać, że efekty końcowe są całkiem zadowalające – fabuła od początku oddziałuje na czytelnika i każe zgadywać dlaczego postaci zachowują się inaczej niż powinny, a co za tym idzie, czytelnik szuka własnych odpowiedzi i porównuje je z tym, co na dalszych kartach prezentuje scenarzysta.
Ta odsłona serii Superman/Batman bardzo mocno zahacza o tematy kosmiczne. Dosyć blisko jej w pewnym momencie do space opery, zwłaszcza, gdy na scenie pojawiają się główni antagoniści. Tutaj niestety napięcie trochę siada, ponieważ Verheiden nie do końca potrafi wykorzystać potencjału nowej, kosmicznej rasy. Motywacja najeźdźców wydaje się być mało wiarygodna, a gdy dodamy do tego jak łatwo dają sobą manipulować, otrzymujemy w efekcie najsłabszy element tej opowieści. Z drugiej strony pomysł na zawładnięcie jaźniami mieszkających na Ziemi obcych i skłonienie ich do odwrócenia się od ziemian, jest mocno intrygujący i uświadamia jak niewiele trzeba, by obrońcy stali się prześladowcami.
Mark Verheiden dosyć dobrze rozumie postać Supermana, zresztą miał już wcześniej styczność z tym bohaterem, był bowiem scenarzystą zaangażowanym w pracę nad serialem Tajemnice Smallville, gdzie nabrał bezcennego doświadczenia. We Wrogach pośród nas istotnym akcentem jest podkreślenie pozaziemskiego pochodzenia Człowieka ze Stali. Pojawiają się tu kwestie, które zazwyczaj podnosi Lex Luthor – obcości herosa i jego lojalności w stosunku do Ziemian. Autor zastanawia się ile potrzeba, by Kal-El diametralnie zmienił swoje przekonania i odwrócił się od tych, których wcześniej chronił. A może taki obrót spraw jest zupełnie niemożliwy? Analiza nie ma może ciężaru prawdziwej psychologii, ale na pewnym poziomie na pewno daje odbiorcy do myślenia.
Za ilustracje odpowiedzialnych jest kilku artystów i efekty ich pracy stoją na różnym poziomie, chociaż żaden z nich nie odstaje, na szczęście, wybitnie in minus. Najlepiej prezentuje się Ethan van Sciver – on rysował mniej więcej do połowy albumu. Jego rysunki są wyraziste, charakteryzują się też dobrą kreską twarzy, ale nie tracą ducha w momentach bardziej dynamicznych. Są wyjątkowo miłe dla oka i dobrze pasują do przygodowego scenariusza. Kolejni rysownicy nie odstają jakoś bardzo poziomem, ale też nie robią nic, by efekty ich pracy zachować na dłużej w pamięci – ot, poprawność.
Wrogowie pośród nas to komiks udany. W znacznej mierze porządkuje on serię Superman/Batman, zwłaszcza po ostatnim, bardzo chaotycznym tomie autorstwa Jepha Loeba. Widać tu potencjał, i nawet zważywszy na fakt, że chodzi w nim znacznej mierze o rozrywkę, to jednak twórcy mieli do zaoferowania coś więcej. Szkoda, że Verheiden nie zagrzał długo miejsca jako scenarzysta cyklu, później napisał tylko trzy kolejne zeszyty. Nie jest to może wiekopomne dzieło, ale ewidentnie ma swoje momenty, a czas poświęcony na lekturę nie powinien być dla nikogo czasem straconym.
Tytuł: Wrogowie pośród nas
Seria: Superman/Batman
Tom: 5
Scenariusz: Mark Verheiden
Rysunki: Ethan van Sciver i inni
Kolory: Chris Chuckry i Guy Major
Tłumaczenie: Jakub Syty
Tytuł oryginału: Superman/Batman – The Enemies Among Us
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: DC Comics
Data wydania: kwiecień 2017
Liczba stron: 144
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Format: 165 x 255
Wydanie: I
ISBN: 978-83-281-1961-1
(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal i na nim była pierwotnie publikowana - KLIK)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz