Dawid Kain to autor kojarzony przede wszystkim z horrorem i opowieściami, nazwijmy je – niesamowitymi. Jego teksty ukazywały się zarówno na papierze, jak i w internetowych periodykach, a doświadczenie zebrane w krótkiej formie, pozwoliło mu spróbować swoich sił także w dłuższej. Szósta już powieść Kaina, Fobia, nie epatuje jednak grozą, choć nie brakuje w niej swoistego niepokoju. To książka, która na dobrą sprawę wymyka się szufladkowaniu, jest zarazem łatwa oraz trudna, przyswajalna, ale i „ciężka jak neuroleptyk”*.
Magdalena Kordowa musiała zrezygnować ze studiów, by zaopiekować się chorym ojcem, niegdyś poczytnym pisarzem. Dawid Kordowa wydaje się niedomagać psychicznie, a powodem jego stanu jest chęć napisania powieści idealnej, jednak poszukiwania, zamiast do wymarzonego literackiego Graala, prowadzą go raczej w stronę szaleństwa. Sama Magdalena również nie jest najlepszym okazem zdrowia psychicznego. Młoda kobieta cierpi na ciężką odmianę fobii, która dzień po dniu dewastuje jej życie. Pewnego dnia ojciec znika, a kobieta, chcąc go odnaleźć, musi opuścić bezpieczne gniazdo mieszkania, próbując przy okazji przezwyciężyć swoje lęki.
Na kartach Fobii autor kreuje intrygujący obraz niedalekiej przyszłości. Technologia bierze górę nad człowiekiem, a wszelkiej maści aplikacje i nakładki coraz bardziej panują nad życiem jednostki, stając się niezbędnym elementem egzystencji. Nikt nie szuka alternatywy, wszak owczy pęd ma to do siebie, że się go nie neguje. Kain stara się zdiagnozować społeczeństwo, a to, które opisuje, nie jest wcale tak różne od dzisiejszego. Ludzie uciekają od problemów. Nikt nie chce zaakceptować tego, że życie nie składa się wyłącznie z chwil łatwych i radosnych, ale niesie również problemy i smutki. Jednak zaprzeczanie rzeczywistości też nie jest rozwiązaniem. W pewnym momencie pada zdanie „Fikcja zaraża i może zabić”. Ta myśl towarzyszy lekturze całości, bezustannie przewijając się gdzieś w tle.
Bohaterowie Fobii próbują radzić sobie z codziennością. Z uwagi na swoje dolegliwości, zarówno Dawid Kordowa, jak i jego córka, mają małą styczność ze światem zewnętrznym, jednak okoliczności zmuszają ich w końcu do wyjścia na zewnątrz. Bohaterka kieruje się troską o ojca, który, mimo że nie poświęca jej tyle czasu co kiedyś, a czasami nawet w ogóle jej nie zauważa, wciąż jest dla niej osobą ważną na tyle, by ratować ją przed chorobą. Relacje między tą dwójką, nawet jeśli powykrzywiane i nietypowe, przynoszą poczucie pokrzepienia i przypomnienie, że nawet w bezdusznym, stechnicyzowanym świecie, nawet przy niesprzyjających okolicznościach, wciąż można znaleźć przestrzeń dla normalnych, ludzkich uczuć, które potrafią być niezwykle silną motywacją.
Fobia jest powieścią, która intryguje czytelnika na kilku płaszczyznach. Pierwsza to wspomniany wcześniej, wykreowany świat technologii zabijającej człowieczeństwo. Chęć ułatwienia życia i pęd ku doskonałości doprowadziły całe społeczeństwa do momentu, gdy nie dostrzegają one rzeczywistości zza zasłon wszechobecnych i najczęściej ogłupiających aplikacji. Druga, to uczuciowa w gruncie rzeczy i bardzo altruistyczna w wymowie opowieść o chęci uratowania życia drugiego człowieka, także w obliczu niebezpiecznej choroby. Jest tu również warstwa stricte fantastyczna – motywy przenikania się rzeczywistości, wpływania na wydarzenia w innych liniach czasowych i podróżowania po alternatywnych światach. To wszystko może oczywiście nie być do końca realne, ale tutaj ostateczny werdykt należy jednak do czytelnika.
Kain konstruuje całość na zasadzie przypominającej nieco powieść szkatułkową, przywodząc tym samym na myśl niezapomniane Gniazdo Światów . Tutaj komplikacja wewnętrznych opowieści nie jest jednak tak duża jak w przypadku dzieła Huberatha, tym niemniej czerpanie z tak doskonałych wzorców, w dodatku w bardzo kreatywny sposób, zasługuje na pochwałę. Pod względem technicznym Fobia stoi na naprawdę wysokim poziomie, czemu sprzyja nie tylko taka a nie inna konstrukcja całości, ale i bardzo plastyczny język, jakim posługuje się autor. Przez całość nie trzeba się przedzierać, a kolejne rozdziały, przedstawiające na zmianę sytuację Magdaleny i wydarzenia w świecie opisywanym przez jej ojca, przykuwają uwagę zarówno samą fabułą, jak i płynnym stylem Kaina.
Dla wszystkich tych czytelników, którzy kojarzą Dawida Kaina przede wszystkim z horrorem, Fobia będzie sporym zaskoczeniem. Powieść niesie ze sobą wiele pozytywnych wrażeń, ujmuje niebanalną tematyką i profesjonalnym wykonaniem. Nie wiem czy będzie miała tyle marketingowej siły przebicia, by walczyć o najważniejsze branżowe nagrody, ale jak dla mnie, stanowi doskonały przykład na to, że fantastyka socjologiczna żyje i ma się dobrze.
8/10
Autor: Dawid Kain
Tytuł: Fobia
Wydawca: Genius Creations
Data wydania: wrzesień 2016
Liczba stron: 270
ISBN: 978-83-7995-069-0
*Notka na okładce
(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal i na nim była pierwotnie publikowana - KLIK)
Dziękuję za recenzję. Zastanawiałam się nad tą książką, ale nie byłam do końca przekonana (inna książka tego autora była dla mnie chyba zbyt "gęsta"). Teraz już wiem.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że jesteś "na tak"? Jakbyś się miała brać za lekturę, to daj później znać czy Ci podeszło. Ciekawy jestem.
UsuńJestem ciekawa, co znajdę w tej książce, tak.
UsuńIntrygująca? Aż korci, żeby ją przeczytać.
UsuńTak, jest intrygująca. Jak dla mnie, warto.
Usuń