środa, 30 października 2013

Powrót Legendy. Andrzej Sapkowski "Sezon Burz" - Zapowiedź



Parę dni temu pojawiła się informacja, że w listopadzie na półkach księgarń pojawi się nowy „Wiedźmin” napisany przez Andrzeja Sapkowskiego. O tym, że autor nosi się z podobnym zamiarem, wiadomo było już od jakiegoś czasu, jeśli dobrze pamiętam, pierwsze pogłoski pojawiły się mniej więcej na początku roku. Czy powieść spełni oczekiwania? Wszystko okaże się już 6. listopada.

Geralt to ikona. Prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalna postać polskiej fantastyki. Jest nie tylko wiedźminem, ale i kurą. Taka, która znosi złote jajka. Dzięki wykreowaniu tego bohatera, Andrzej Sapkowski zyskał nieśmiertelną sławę i miejsce w panteonie najlepszych polskich autorów fantastycznych. Nie bez powodu. Ale o tym wie każdy, kto miał styczność z utworami, w których Geralt gra pierwsze skrzypce.

W ostatnich latach ukazały się także gry na podstawie twórczości AS-a. Z nimi akurat nie miałem okazji się zapoznać, zwyczajnie nie jestem graczem, jednak ci, którzy grali, w znakomitej większości twierdzą, że jest to rozrywka najwyższych lotów. Niech miarą tego fenomenu będzie fakt, że niebawem światło dzienne ujrzy trzecia część tego tytułu. Dobitnie pokazuje to, że ludzie chcą więcej.

Siłą rzeczy w wielu miejscach pojawiają się w tym momencie sugestie, że autor chce wykorzystać dobrą koniunkturę, odrodzoną popularność bohatera, i ugrać przy okazji swoje. Ja stoję jednak na stanowisku, że takie komentarze są zwyczajnie słabe. Sapkowski dawno temu ustalił swoją pozycję i nie sądzę, by musiał ją specjalnie potwierdzać. Owszem, ostatnim jego dziełem była powszechnie krytykowana „Żmija”, jednak miejmy trochę wiary.

Straciliśmy zdolność zwykłego cieszenia się. Internet pozwolił ludziom, w tym także mnie, odkryć nowe pokłady cynizmu. Nie dajmy się jednak zwariować. Cieszmy się tak jak kiedyś. Jest nowy „Wiedźmin”! Bohater młodości, czasów, gdy kształtowały się czytelnicze gusta, powróci! Będzie dobrze!

(Tekst dostępny jest także na stronie Po Przecinku.)

3 komentarze:

  1. Ja tam się cieszę. I Sapkowski na pewno nie chce skorzystać z popularności cyklu wiedźmińskiego. Gdyby tak było to nie napisałby Trylogii Husyckiej i Żmii, mają one całkiem odrębną tematykę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę. :)
      Tylko kwestia kiedy przeczytam... Człowiek chciałby od razu, ale jest też niestety coś takiego jak niesprzyjające okoliczności przyrody...

      Usuń
  2. W ogóle nie przyszło mi do głowy, żeby zarzucić Sapkowskiemu chęć skorzystania z popularności Geralta. Odebrałam książkę raczej jako ukłon w stronę fanów, którzy od dawna na coś nowego czekali. Zapraszam do zapoznania się z recenzją Sezonu Burz (bez spoilerów, bo to psuje zabawę :)) http://kubekzherbata.blogspot.com/2013/11/imbryk-z-mieszanka-herbat-sezon-burz.html

    OdpowiedzUsuń