czwartek, 30 stycznia 2025

Gorączka nocy - Recenzja

 

Tandem Brubaker/Phillips przyzwyczaił nas na przestrzeni lat do niekwestionowanej jakości komiksów, które wychodzą spod ich pióra i pędzla. Ich wspólne dzieła najczęściej można określić jako neo-noir, choć bywa, że twórcy eksplorują też nieco inne rejony. Mamy zazwyczaj do czynienia z powracającymi motywami niekorzystnych okoliczności i ich nieprzyjemnych konsekwencji, zawsze też fabuła zbacza, choćby na chwilę, w głębiny przestępczego półświatka. Nigdy jednak nie ma przy tym wrażenie odtwórczości ani nudy. Podobnie jest także w przypadku najnowszej propozycji obu panów. „Gorączka nocy” okazała się jednak nieco innym albumem, niż można się było spodziewać.

Jonathan Webb, kilkudziesięcioletni agent literacki,  pozornie prowadzi idealne życie. Ma kochającą żonę i dwójkę dzieci oraz spokojną, stabilną pracę. Czegoś mu jednak brakuje. Z dnia na dzień coraz mocniej męczy go rutyna. Okazja do jej złamania nadarza się zupełnie nieoczekiwanie, podczas służbowej delegacji do Europy. W obliczu kłopotów ze snem Webb wyrusza na nocną wędrówkę ulicami Paryża, podczas której poznaje pewnego mężczyznę, który z miejsca wciąga go w wir niebezpiecznych zdarzeń.

Na kartach „Gorączki nocy” może nie wprost, ale bardzo wyraźnie wybrzmiewa pytanie o to, czy któryś z facetów będących w okolicy czterdziestki nie chciałby czegoś w swoim życiu zmienić? Może nudzi mu się w małżeństwie i ekscytuje go myśl o skoku w bok? Może myśli, że zasługuje na coś lepszego niż nudna praca i codzienna rutyna? Wyczekiwanie na coś, co choć na chwilę nada życiu nowych barw, jest prawdopodobnie skrytym marzeniem wielu mężczyzn w średnim wieku, a Ed Brubaker wyciąga te pragnienia z cienia i stawia je w centrum swojego nowego komiksu.

Kreacja głównego bohatera to najmocniejszy punkt „Gorączki nocy”. Nie wiem, czy Brubaker sam myśli o złamaniu w jakiś sposób własnej rutyny i zrobieniu czegoś szalonego, ale pisze o tym w taki sposób, że wierzymy w każde słowo. Psychologia postaci Jonathana Webba jest więcej niż wiarygodna – świetnie oddano przede wszystkim to, jak łatwo bohater rzuca się w nieznane. To pokazuje, jak bardzo, mimo braku zewnętrznych oznak, był spragniony najlżejszej zmiany swojego życia. To obraz subtelny, ale naprawdę poruszający, prowokujący bowiem szereg ciekawych pytań, które z pewnością przemkną przez głowy wielu czytelników. Kwestią dyskusyjną jest jednak to, czy taka zmiana o 180 stopni faktycznie może być w życiu zwykłego, szarego człowieka potrzebna? Pewną wskazówką jest zakończenie, którego przybliżać nie będę, ale z którym się po prostu zgadzam.

Ustaliliśmy, że „Gorączka nocy” stoi przede wszystkim tak zwanymi rozkminami, bliskimi zwłaszcza męskiej części czytelników. Jest to także komiks, którego twórcy nie zapominają o warstwie rozrywkowej. Intryga jest naprawdę przemyślana i angażująca, na większej przestrzeni albumu stanowi też swego rodzaju zaproszenie do świata niebezpieczeństw. Zaproszenia, które możemy przyjąć, siedząc na kanapie. To próba odpowiedzi na pytanie, co by się stało, gdybyśmy mogli na chwilę stać się bohaterami filmu sensacyjno-szpiegowskiego i zapomnieć o konsekwencjach naszych działań. Szybkie tempo akcji na kolejnych stronach jest więc absolutnie zrozumiałe, na szczęście jednak nie jest to akcja prowadzona bez pomysłu, okazuje się bowiem podrzędna względem wspomnianej wcześniej refleksji na temat kondycji człowieka w średnim wieku.

W posłowiu „Gorączki nocy” Ed Brubaker pisze, że na potrzeby tego albumu Sean Phillips stworzył prawdopodobnie swoje najlepsze ilustracje. Czy tak jest w istocie? Nie użyłbym akurat takich słów, ale tylko z tego względu, że jest to artysta, który nigdy nie schodzi poniżej wysokiego poziomu i niemożliwością jest powiedzenie o jakimś komiksie, przy którym pracował, że został narysowany lepiej lub gorzej. I tak właśnie sprawa przedstawia się tutaj – to Phillips, jakiego znamy i podziwiamy.

Nie było to specjalnie trudne do przewidzenia, ale kolejny komiks duetu Brubaker/Phillips okazał się dziełem wartościowym, dającym do myślenia i angażującym, a przy okazji także niesamowicie rozrywkowym. To naprawdę sztuka trzymać tak wysoką formę na tak długim dystansie, tym bardziej warto więc docenić, jak dobrze obu panom pracuje się razem. Trzeba kibicować, by ich twórcze drogi za szybko się nie rozeszły. Nie wiem, może kiedyś zdarzy im się jakieś potknięcie, na ten moment po raz kolejny trafili jednak w okolice komiksowego „bull’s eye”.

Tytuł: Gorączka nocy
Scenariusz: Ed Brubaker
Rysunki: Sean Phillips
Kolory: Jacob Phillips
Tłumaczenie: Maria Lengren
Tytuł oryginału: Night Fever
Wydawnictwo: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Image Comics
Data wydania: wrzesień 2024
Liczba stron: 120
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 180 x 275
Wydanie: I
ISBN: 978-83-67571-38-8

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal, na którym ukazała się 28. 10. 2024).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz