Choć przygody Jonathana Kenta jako Supermana są na tę chwilę bardzo angażujące, dobrze od czasu do czasu rzucić okiem na to, co dzieje się ze starym Supkiem. Fani wychowani na klasycznej wersji tego herosa nie chcą rozstawać się z bohaterem, który towarzyszył im za dzieciaka, a naprzeciw tym oczekiwaniom wychodzi „Action Comics”. Poprzednia odsłona tej legendarnej serii stała na przyzwoitym poziomie, ale stanowiła zaledwie zapowiedź bardziej spektakularnej rozwałki, mającej nadejść na kartach „Rewolucji w Świecie Wojny”. Tytuły oparte głównie na akcji często rozczarowują, sprawdźmy, czy także i tym razem ta niepisana reguła ma swoje zastosowanie.
Sprawy na Świecie Wojny dojrzewają powoli do rozwiązania. Superman gromadzi siły niezbędne do tego, by rzucić ostateczne wyzwanie bezwzględnemu władcy planety, a członkowie grupy Authority, przybyli wraz z nim na ten niegościnny świat, starają się odzyskać towarzyszy, których Mongul podstępem zmusił do walki po swojej stronie. Starcie wrogich obozów może zatrząść posadami świata, ale Superman chce zrobić wszystko, żeby podczas walk nikt nie stracił życia. Taki altruizm może jednak zostać łatwo i boleśnie skarcony.
Pierwsze dwa tomy kolejnej wersji „Action Comics” rozpoczęły nowy story-arc, w którym Człowiek ze Stali i jego towarzysze walczą z Mongulem, władcą Świata Wojny. Żeby nie wchodzić w paradę synowi Clarka, akcję umiejscowiono daleko w kosmosie, co jest interesującym wyborem – manewr sprawia, że czytelnicy mogą emocjonować się przygodami nie jednego, a dwóch herosów noszących miano Supermana. Od przybytku głowa nie boli, zwłaszcza jeśli serie, o których mowa, trzymają odpowiedni poziom. To właśnie można było powiedzieć o „Arenie”, czyli poprzednim tomie „Action Comics”. Tym razem jednak nie jest już tak kolorowo.
Najbardziej zauważalnym mankamentem „Rewolucji w Świecie Wojny” jest za duże rozbuchanie. Akcja zaczyna się właściwie od początku i prawie w ogóle się nie zatrzymuje. Bohaterowie robią questy w poszukiwaniu artefaktów potrzebnych im do zwycięstwa, zbierają oręż i sojuszników, układają plany, po czym następuje rozpierducha. Ta zaś jest ogromna, efektowna i… zaskakująco mało angażująca. Poza tym nietrudno się domyślić, jak się wszystko skończy, bo komiksy trykociarskie, które na dłużej zmieniają status quo trafiają się raz na jakiś (najczęściej dłuższy) czas, a omawiany tytuł do nich nie należy.
Nie jest jednak tak, że cały album nie zasługuje na uwagę. Jeśli zależy nam na odmóżdżaczu, wówczas „Rewolucja w Świecie Wojny” z pewnością spełni swoje zadanie i przyniesie nam godzinkę lub dwie łatwo przyswajalnej rozrywki. Ponadto bardzo dobre wrażenie robi podwójny zeszyt otwierający omawiany tom. „Opowieść o dwóch tytanach” przeplata wątki młodych Clarka Kenta i Mongula, pokazując, jak stali się tacy, jakimi widzimy ich obecnie. Jednego otaczają ludzie pełni empatii, drugiego uczono od maleńkości, że okazywanie współczucia to słabość. Kennedy Johnson i Spurrier kreślą historię prostą, ale pełną emocji, która idealnie oddaje istotę tego, jak wielki wpływ ma na nas wychowanie. To przypomnienie i uwypuklenie tego, że altruizm Supermana jest w nim bardzo głęboko zakorzeniony i wynika z wychowania, w którym główną rolę odgrywała tolerancja, empatia, ale i odpowiednio ukierunkowana chęć rozwoju. Mieszanka tych wartości stworzyła kogoś, kto po prostu jest dobry. To kwintesencja wizerunku Supermana.
Wizualnie album prezentuje się przyzwoicie, choć miejscami można dostrzec kilka wad. Najistotniejszymi z ich są z pewnością chaos i brak przejrzystości w scenach akcji. Kiedy fabuła przyspiesza, ilustracje zlewają się ze sobą i trudno wyodrębnić jakieś szczegóły – to dość męczące, zwłaszcza w obliczu faktu, że większość komiksu ma taki właśnie charakter. Na plus ocenić można zeszyty rysowane przez Ricardo Federiciego i Willa Conrada – główną rolę odgrywa w nich bardzo miły dla oka realizm, a to ciągnie do góry niezbyt angażujący scenariusz.
Zakończenie sagi o Świecie Wojny nie jest komiksem szczególnie udanym. Patrząc na niego całościowo, trzeba powiedzieć, że to ledwie średniak (a i to w porywach), który nie zostanie jednak uznany za flopa ze względu na obecność wspaniałego wprowadzenia. Raczej trudno mówić o tym, że całość powinna być utrzymana w takim stylu, jak pierwszy zeszyt, bo to dwie zupełnie inne opowieści, ale jest to element, dla którego mimo wszystko warto wpisać ten album na swoją readlistę.
Tytuł: Rewolucja w Świecie Wojny
Seria: Action Comics
Tom: 3
Scenariusz: Phillip Kennedy Johnson, Simon Spurrier
Rysunki: Will Conrad, David Lapham i inni
Kolory: Lee Loughridge, Trish Mulvihill
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Tytuł oryginału: Superman: Action Comics Vol. 3 – Warworld Revolution
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: DC Comics
Data wydania: lipiec 2024
Liczba stron: 232
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Format: 167 x 255
ISBN: 978-83-281-6545-8
(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal, na którym ukazała się 04. 09. 2024).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz