czwartek, 23 listopada 2023

Conan z Cymerii. Tom 3 - Recenzja

 

W odróżnieniu od „nowożytnych” przygód Conana wydawanych w formie komiksowej, historie publikowane przez Labrum Media stanowią wierną adaptację dzieł Roberta E. Howarda. To doskonała okazja do tego, żeby dowiedzieć się, jak wyglądała postać słynnego barbarzyńcy w zamyśle jej twórcy, jeszcze nie zniekształcona przez wizję innych pisarzy. Dwa pierwsze albumy zawierały adaptacje sześciu opowiadań, teraz dostajemy następne trzy. Można było spodziewać się, że otrzymamy solidną dawkę heroic fantasy w najczystszym wydaniu, ale trzecia odsłona „Conana z Cymerii” to coś więcej aniżeli tylko napakowana testosteronem akcja.

Przed nami kolejne trzy adaptacje opowiadań Roberta E Howarda. Conan tym razem trafi między dwie wrogie frakcje i zostanie zmuszony do zaprowadzenia między nimi pokoju. Następnie zmierzy się ze złowieszczą, pradawną magię i będzie musiał ochronić przed nią swoją towarzyszkę. W końcu spotka na swej drodze pewną piękną i niebezpieczną kobietę i podejmie próbę zapewnienia jej bezpieczeństwa.

Pierwsze wrażenie, jakie ma wielu czytelników po zetknięciu się z opowiadaniami o Conanie, jest takie, że są to historie stosunkowo proste, przedstawiające określoną wizję świata, w której silny mężczyzna rozwiązuje problemy za pomocą pięści i miecza, a towarzyszące mu od czasu do czasu kobiety prezentowane są wyłącznie jako ozdoby. I rzeczywiście – oba te elementy często są istotnymi składowymi fabuły, jednak warto odnotować, że od tej reguły zdarzały się odstępstwa. Dla takich opowieści, o nieco bardziej skomplikowanym charakterze, znalazło się miejsce w trzecim tomie „Conana z Cymerii”.

Omawiana odsłona najklasyczniejszej z możliwych wersji komiksowego „Conana” to album, który w kilku miejscach zaskoczy tych, którzy postrzegają go wyłącznie jako tępego rębajłę. Na kartach tych opowieści barbarzyńca z Cymerii niejednokrotnie wykazuje się niemałym sprytem i pomysłowością, udowadniając tym samym, że nie jest jedynie nieustraszonym wojownikiem (choć to ta cecha jest najbardziej charakterystyczna – nie sposób temu zaprzeczyć), ale kimś, kto może podjąć się bardziej subtelnej misji. Tutaj widzimy go między innymi jako dowódcę armii, który musi zdobyć uznanie podkomendnych i udowodnić im, że ma do tego odpowiednie kwalifikacje – zarówno odpowiednie przymioty ciała, jak i ducha. Takie ujęcie zauważalnie wzbogaca portret bohatera.

Zawarte w kolejnym albumie „Conana z Cymerii” opowiadania nie skupiają się tylko na akcji. Mamy tu więcej interesujących elementów, a jednym z nich jest spojrzenie na politykę i historię świata przedstawionego. Autorzy w ciekawy sposób kreślą pajęczynę zależności między różnymi frakcjami posiadającymi władzę. Czasami ich działania są bardziej subtelne, innymi razem wymagają użycia tak siły, jak i magii, ale najważniejsze jest to, że doskonale zapełniają tło przygód Cymeryjczyka. Tym razem nie tylko Conan skupia na sobie uwagę czytelnika. Howard dobrze nakreślił też postaci kobiece, co nie zawsze jest regułą w kolejnych opowiadaniach o młodym barbarzyńcy (i choć to temat na inną rozmowę, warto dodać, że stało się tak głównie z uwagi na wymogi ówczesnych wydawców). Warto jednak pamiętać, że mimo tych urozmaiceń to Conan stoi tym komiksie na pierwszym planie, a jego charakter jest zasadniczo dobrze oddany. To śmiałek, dowódca i złodziej – wszystkie te oblicza są tu doskonale widoczne.

Komiks wydano w powiększonym formacie, co z jednej strony nadaje mu pewnej ekskluzywności, z drugiej jednak sprawia, że nie czyta się go szczególnie łatwo. Dzieje się tak z tego względu, że album nie leży dobrze w dłoniach – rozmiar czyni go nieco nieporęcznym i trzeba się nagimnastykować, żeby go względnie wygodnie ułożyć. Sama warstwa graficzna większego szału nie robi – jest przyzwoicie, ale wizje kolejnych artystów nieszczególnie do mnie przemawiają. W pierwszej historii każda postać wygląda prawie tak samo, a styl rysownika jest wyjątkowo prosty, druga historia przynosi obrazy często niebezpiecznie zbliżone do mangi, co do heroic fantasy pasuje raczej nieszczególnie. Trzecia historia odrzuca dziwnym i brzydkim rysowaniem kobiecej bohaterki, która w założeniu miała być zapewne piękna, jednak jej widok nie jest szczególnie miły dla oczu – jej oblicze nader często wydaje się być karykaturalnie wykrzywione.

Trzecia odsłona „Conana” od Wydawnictwa Labrum potwierdza dotychczasowe wrażenia z obcowania z tą serią – to bardzo wierna, ale posiadająca własną tożsamość adaptacja klasycznych opowiadań. Twórcy sprawnie i starannie przełożyli na język komiksu teksty, które już od prawie stu lat stanowią prawdziwą klasykę heroic fantasy. To interesująca lektura, potrafiąca zachwycić, gdy trafi na odpowiedniego, świadomego tego z czym obcuje, odbiorcę.

Tytuł: Conan z Cymerii
Tom: 3
Scenariusz: Régis Hautière, Sylvain Runberg, Gess
Rysunki: Olivier Vatine, Park Jae Kwang, Gess
Tłumaczenie: Ewa Malec
Wydawnictwo: Labrum
Wydawca oryginału: Glenat
Data wydania: czerwiec 2023
Liczba stron: 200
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 235x325
ISBN: 978-83-958687-8-8

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal, na którym ukazała się 30. 08. 2023).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz