środa, 10 maja 2023

Star Wars. Wojna łowców nagród. Jeszcze jedno zadanie - Recenzja

 

Nie minę się chyba za bardzo z prawdą, jeśli powiem, że większości z nas marka „Star Wars” kojarzy się z historią o naprawdę dużym rozmachu. To współczesna baśń, traktująca w znacznej mierze o walce dobra ze złem, która choć sama w sobie nie jest zbyt skomplikowana, to została zaprezentowana tak, że już od dekad fascynuje i zachwyca kolejne pokolenia fanów. Całe uniwersum kryje w sobie jednak zdecydowanie więcej niż tylko ten archetypiczny motyw. Jest w nim miejsce także na odrobinę brudu, a poza kanoniczną opowieścią mamy wiele tytułów poszerzających (czasami w dość nieoczywisty sposób) obraz całości. Expanded Universe koncentruje się właśnie na przybliżaniu tych kwestii, które w filmach oryginalnej trylogii majaczyły gdzieś na uboczu. Przykładem takiego podejścia jest seria „Wojna łowców nagród”.

Kiedy w galaktyce trwa konflikt łowców nagród, nikt nie może czuć się bezpieczny. Wysłany w prostą z pozoru misję Boba Fett gubi cenny ładunek, który w zamyśle miał trafić do Jabby. Potężny Hutt nie jest z tego powodu zadowolony, co skutkuje wysłaniem pościgu za niepokornym łowcą. Z kolei Zuckuss musi zmierzyć się z przeprogramowanym byłym partnerem, który obecnie czyha na jego życie. Poznamy też jedną z wczesnych przygód Boushha a także dowiemy się, w jaki sposób morderczy droid IG-88 powrócił do świata żywych.

Album, który trafił właśnie w nasze ręce, nie pretenduje do miana sztuki wyższej – to musimy sobie powiedzieć od razu. Skupia się na małym wycinku świata przedstawionego, a główną rolę odgrywają w nim, jak można się domyślić już po tytule serii, łowcy nagród. To poniekąd warunkuje charakter zaprezentowanych w nim opowiadań. Jeszcze przed lekturą (zwłaszcza jeśli jest się zaznajomionym także z innymi częściami „Wojny łowców nagród”) można było spodziewać się, że otrzymamy czystą rozrywkę. I w tym aspekcie nie ma żadnego zaskoczenia. Istotniejsze jest jednak, jaka okazała się jakość tych czterech krótkich epizodów?

Jak na moje oko (choć nie sposób powiedzieć, żeby „Jeszcze jedno zadanie” należało do czołówki starwarsowych komiksów), album prezentuje się przyzwoicie. Jak przystało na wolumin, który nie przedstawia większej opowieści, ale zbiera w jedno kilka mniejszych opowiadań, nie każda składowa będzie równie interesująca dla każdego czytelnika. Mnie niespecjalnie porwał „otwieracz”. W „Problemach z zaufaniem” brakuje ikry, a fabuła, mimo występowania w niej tak interesującej postaci jak Boba Fett, okazała się nieprzekonująca i zwyczajnie naciągana. Na szczęście dalsza część albumu wypada lepiej.

Drugi w kolejności „Zuckuss musi zginąć” jest opowiastką pełną zwrotów akcji, która świetnie prezentuje to akcyjne oblicze „Star Wars”. Fabuła jest intensywna, ale nie bezmyślna – to po prostu doskonała zabawa. „Odkrycie” prezentuje z kolei jedną z przygód łowcy nagród znanego jako Boushh. Autorka w ciekawy sposób porównuje relacje panujące w prawdziwej rodzinie z więziami łączącymi członków grupy łowców nagród. Wnioski płynące z lektury są co najmniej zastanawiające. Najlepsze zostawiono jednak na koniec. „IG-88” porusza problem wnętrza robota, dążenia świadomej maszyny do samodoskonałości. To okazja do zastanowienia się, jaką spuściznę może pozostawić po sobie droid, poważna kwestia, której zupełnie nie spodziewałbym się po rozrywkowym z założenia komiksie.

Jakość ilustracji nie wychodzi poza mainstreamowy standard. Pracujący przy wszystkich czterech opowiadaniach artyści wywiązali się z zadania i zaprezentowali rysunki nowoczesne i miłe dla oka. Są oczywiście różnice między poszczególnymi segmentami – najbardziej podobały mi się realistyczne i bardzo ładne grafiki zdobiące współczesną część pierwszej z zamieszczonych w albumie historii. Na końcu tomu znajdziemy skromne dodatki – tym razem są to miniatury alternatywnych wersji okładek. Niektóre są naprawdę ładne i szkoda, że nie zaprezentowano ich w całej okazałości.

Patrząc na „Jeszcze jedno zadanie” całościowo, najuczciwiej będzie chyba powiedzieć, że jest to komiks po prostu przyzwoity. Czyta się go nieźle, potrafi dać czytelnikowi godzinkę lub dwie dobrej zabawy, choć podejrzewam, że za jakiś miesiąc nie będę już za bardzo pamiętał, o czym traktowały kolejne segmenty. Bo te drobne aspiracje na bycie „czymś więcej” ostatecznie nie przekształcają się w nic konkretnego. Nie ma w tym jednak niczego złego – kolejna odsłona „Wojny łowców nagród” okazuje się być albumem poprawnym. I mi to w sumie wystarczy.

Seria: Star Wars
Tytuł: Wojna łowców nagród. Jeszcze jedno zadanie
Scenariusz: Justina Ireland, Daniel Jose Older, Alysa Wong, Rodney Barnes
Rysunki: Ibraim Roberson, Luca Pizarri, Kei Zama, David Baldeon, Guiu Vilanova
Tłumaczenie: Katarzyna Nowakowska
Tytuł oryginału: Star Wars: War of the Bounty Hunters Companion
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Data wydania: styczeń 2023
Liczba stron: 136
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Format: 165 x 255
Wydanie: I
ISBN: 978-83-281-5685-2

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal, na którym ukazała się 07. 03. 2023).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz