piątek, 4 listopada 2022

John Kelly "Dżuma. Czarna śmierć" - Recenzja

Kiedy John Kelly pisał swoją książkę o dżumie, po świecie nie szalała jeszcze pandemia Covid-19. Podczas jej trwania przed oczami wielu naukowców i zwykłych ludzi, stanęła zapewne wizja katastrofy medycznej o rozmiarach godnych plagi. Pierwsze obrazki z ogarniętych chorobą Chin były iście apokaliptyczne, późniejsze doniesienia mediów również nie napawały optymizmem. Na szczęście na chwilę obecną (jesień 2022) wydaje się, że zagrożenie zostało opanowane, a przynajmniej stłumione, zaś straty okazały się relatywnie niskie. Zupełnie inaczej sprawy potoczyły się, gdy w czternastowiecznej Europie pojawiła się czarna śmierć.

Trzeba przyznać, że kiedy żyje się w czasach, w których świat otrząsa się powoli z globalnej pandemii, książkę o wielkiej ekspansji innej śmiertelnie niebezpiecznej choroby czyta się ze szczególnym zaciekawieniem. Timing wydawcy okazał się idealny – zainteresowanie odbiorcy podobnymi kwestiami zostało z pewnością rozbudzone i wielu czytelników chętnie zapozna się z pozycją dotyczącą takiego tematu. To świetny moment, żeby porównać jak z chorobą walczy się teraz i jak robiono to w czasach, kiedy medycyna nie była zbyt dobrze rozwinięta.

John Kelly kładzie duży nacisk na odpowiednie nakreślenie tła historycznego i zarysowanie sytuacji w różnych krajach i rejonach w czternastym stuleciu. Takie rzetelne podejście do tematu jest godne pochwały, pozwala bowiem czytelnikowi dobrze zwizualizować sobie przebieg wydarzeń. Autor opisuje polityczne i społeczne uwarunkowania panujące w średniowieczu nie tylko w Europie, ale także w Azji, skąd yersinia pestis pochodzi. Dowiadujemy się też o najbardziej prawdopodobnej genezie tej odmiany dżumy. To wszystko tworzy przed oczami czytelnika bardzo kompleksowy obraz.

Istotne dla tak szybkiego rozprzestrzenienia się czarnej śmierci po Azji i Europie były między innymi warunki demograficzne i higieniczne panujące w poszczególnych krajach. Kelly sporo pisze o populacji – dopiero rosnąca liczba ludzi mogła zapewnić pladze odpowiednią pożywkę; gdyby wybuchła we wcześniejszych, mniej ludnych latach, prawdopodobnie wygasłaby dużo szybciej. Kolejny czynnik sprzyjający ekspansji choroby to fatalne warunki higieniczne panujące w europejskich miastach i wsiach, o czym autor także nie zapomina, poświęcając temu zagadnieniu odpowiednio dużo miejsca.

Lektura „Dżumy” pozwoli wielu czytelnikom poszerzyć wiedzę na temat średniowiecznej pandemii. Osoby słabiej orientujące się w temacie z pewnością z zainteresowaniem przeczytają o tym, jaką rolę w całej sprawie odegrały pchły i świstaki. Autor zaznacza różnice między poszczególnymi rodzajami dżumy, co pozwala z kolei unaocznić przyczyny, dla których odmiana zwana „czarna śmiercią” była tak bardzo śmiercionośna.

Kelly wspomina także o reakcji poszczególnych miast na zarazę. Włodarze Wenecji starali się zachować przezorność i chłodną głowę oraz wdrażać dyrektywy sanitarne, a ludność w wielu aspektach próbowała zachować solidarność względem siebie nawzajem. Mieszkańcy Mesyny szukali ratunku w wierze i zabobonach – pomóc miały relikwie jednej ze świętych Kościoła katolickiego. Były też miasta, które negowały zastaną rzeczywistość i albo nie podejmowały żadnych działań, albo wykazywały daleko posuniętą niefrasobliwość względem tego, co nadchodzi. Szeroki wachlarz reakcji dotyczył też ludzi – niektórzy zachowywali wstrzemięźliwość, licząc, że dzięki temu ujdą z życiem, inni z kolei uznali, że to rozpusta jest odpowiednim rozwiązaniem. Jednak niezależnie od podejmowanych działań choroba nie ominęła praktycznie nikogo, bo nawet jeśli ktoś nie zachorował, to dotknęły go inne skutki plagi.

Książka to prawdziwa kopalnia wiedzy i ciekawostek zarówno na temat historii opisywanych czasów jak i rzecz jasna, samej choroby. Autor porusza między innymi tematykę zmiany klimatu i wynikających z niej konsekwencji, które ułatwiły czarnej śmierci ekspansję. Swoje zrobiła też niespokojna specyfika czasów średniowiecza. Wszechobecne wojny powodowały głód i stres wśród ludności, a masowe wysiedlenia przyczyniły się do utorowania drogi dżumie. A to zaledwie ułamek informacji, jakie Kelly serwuje nam na praktycznie każdej stronie swojego przekrojowego opracowania.

„Dżuma. Czarna śmierć” jest książką bardzo interesującą – John Kelly poruszył na jej łamach wiele interesujących tematów, a co istotnie, nie skupił się na charakterystyce samej choroby, ale opisał towarzyszące jej okoliczności, czy to społeczne, czy klimatyczne, czy w końcu geopolityczne. To pozwoliło zaprezentować plagę w kontekście ogólnoświatowej sytuacji i pokazać, dlaczego spowodowała tak wielkie straty.

Tytuł: Dżuma. Czarna śmierć
Autor: John Kelly
Wydawca: Filia
Data wydania: wrzesień 2022
Liczba stron: 456
ISBN: 978-83-8195-936-0

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal, na którym ukazała się 06. 10. 2022).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz