środa, 13 sierpnia 2025

Pożeracze nocy. Tom 2: Jej mali żniwiarze - Recenzja

 

Jesienią zeszłego roku na księgarskich półkach pojawił się pierwszy tom „Pożeraczy nocy”. Był to mój pierwszy kontakt z twórczością pań Liu i Takedy – i okazał się bardzo udany. Autorki stworzyły intrygujący, nastrojowy komiks, który oczarował mnie ciekawym podejściem do grozy i płynnym połączeniem jej z dramatem rodzinnym. Wszystko zostało okraszone szczyptą egzotycznego folkloru, co sprawiło, że komiks nie tylko na długo zapadł mi w pamięć, ale też z niecierpliwością czekałem na premierę kontynuacji. Ta, zatytułowana „Jej mali żniwiarze”, ujrzała właśnie światło dzienne.

Billy i Milly powoli dowiadują się coraz więcej o swoim pochodzeniu. Przyrost wiedzy nie idzie jednak w parze z pewnością siebie – oboje wciąż nie do końca wiedzą, co zrobić z nowo nabytymi umiejętnościami i jak radzić sobie w świecie, który okazuje się zupełnie inny, niż przypuszczali do tej pory. Odpowiedzi próżno szukać u rodziców, którzy uważają najwidoczniej, że najlepszym sposobem wychowania jest wrzucenie dzieci na głęboką, demoniczną wodę.

Pierwszy tom „Pożeraczy nocy” był bardzo lakoniczny w kwestii wyjaśnień mechanizmów rządzących światem przedstawionym. Drugi jest w tej materii inny. Mówi znacznie więcej o tym, czym w rzeczywistości są Billy, Milly i ich rodzina, lokuje ich też w szerszym gronie innych, podobnych do nich nadnaturalnych istot. Nadal pewne rzeczy pozostają zakryte przed naszym wzrokiem, ale to akurat dobra wiadomość. Po pierwsze – jakieś karty muszą pozostać w rękawie scenarzystki na finałowy tom, a po drugie – horror jest gatunkiem, w którym kiedy za dużo wiadomo od początku, wtedy frajda z poznawania fabuły znacząco spada. Nie zmienia to jednak faktu, że „Jej mali żniwiarze” nie są komiksem tak enigmatycznym, jak pierwsza część.

Nadal bardzo ciekawie wypadają główni bohaterowie. Bliźniaki zostają tym razem nieco bardziej oderwane od codzienności – kwestia prowadzenia restauracji w postpandemicznych czasach schodzi na dalszy plan w obliczu pojawiania się coraz to nowszych faktów odnośnie do tego, jakiego rodzaju istotami William i Millicent naprawdę są. Do tego wszystkiego dochodzą relacje rodzeństwa z rodzicami, które cały czas należą do specyficznych. Starsi nie tłumaczą im właściwie niczego o ich pochodzeniu i rzeczach, do których są zdolni. Czy to tylko kwestia dalekowschodniego stylu wychowania dzieci, czy po prostu nagromadzenie emocjonalnych defektów i nieumiejętność komunikacji, jaka zdaje się trapić bohaterów? Tu, tak jak w prawdziwym życiu, zwyczajnie nie ma łatwych odpowiedzi, a to podnosi wiarygodność psychologiczną.

„Jej mali żniwiarze” z powodzeniem łączą kilka gatunków. W pierwszej kolejności komiks jest, jak pisałem, rodzinnym dramatem. I jako taki sprawdza się co najmniej dobrze. Po drugie – to horror. I tutaj także jest nieźle – Liu udanie korzysta z rekwizytów grozy, a niektóre sceny potrafią naprawdę niepokoić. Motyw odkrywania przez bliźnięta swoich „mocy” nadaje tytułowi lekki vibe superhero, tyle że w demonicznym wydaniu. Całość doprawiono czarnym humorem, który choć bywa dosadny i wulgarny, to w ciekawy sposób równoważy poważny wydźwięk fabuły. Temu samemu służą też popkulturowe cytaty. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że tego wszystkiego jest za dużo, ale ostatecznie kolaż wypada przekonująco.

Akwarele Sany Takedy robią bardzo dobre wrażenie. Lekkie rozmycie sprzyja kreowaniu tajemniczego nastroju, choć ilustracje potrafią być zarówno liryczne, jak i uderzająco dosadne. Artystka potrafi zbalansować te dwa, wydawałoby się dość odległe bieguny, dzięki czemu warstwa wizualna pozostaje atrakcyjna i angażująca. Jedyne zastrzeżenia mam do kolorystyki – jest dość stonowana, co zaczyna lekko nużyć w końcówce albumu.

Środkowa odsłona „Pożeraczy nocy” dobrze spełnia swoją rolę – rozwija zaprezentowany w otwieraczu koncept i poszerza obraz świata przedstawionego, utrzymując tym samym zainteresowanie czytelnika. Moim zdaniem Liu i Takeda utrzymały poziom z pierwszego tomu, a znaczy to tyle, że mamy do czynienia z tytułem angażującym, stanowiącym mocny punkt współczesnego komiksu operującego gdzieś w okolicach grozy.

Seria: Pożeracze nocy
Tytuł: Jej mali żniwiarze
Tom: 2
Scenariusz: Marjorie Liu
Rysunki: Sana Takeda
Tłumaczenie: Maciej Muszalski
Tytuł oryginału: The Night Eaters Book 2: Her Little Reapers
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Wydawca oryginału: Titan Books
Data wydania: marzec 2025
Liczba stron: 272
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Format: 170 x 260
ISBN: 978-83-8230-707-8

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal, na którym ukazała się 08. 05. 2025).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz