wtorek, 25 grudnia 2012

Antologia "Herosi" - Recenzja




Jak wskazuje już sam tytuł, w najnowszej antologii wydawnictwa Powergraph, będziemy mieli okazję zapoznać się z różnymi spojrzeniami na motyw niezłomnego bohatera. Temat, eksploatowany już wcześniej w fabrycznym „Kanonie Barbarzyńców”, tym razem został wzięty na warsztat przez kolejnych autorów. Efekty, jak to zazwyczaj w zbiorach bywa, są dosyć zróżnicowane. Jednak patrząc całościowo, można śmiało powiedzieć, że z próby zmierzenia się z tematyką herosów i ich dokonań, większość twórców wyszła zdecydowanie z tarczą.

Już na samym początku mamy do czynienia z jednym z tych ciekawszych opowiadań. „Kret i Król”, autorstwa Łukasza Orbitowskiego, z pozoru niczym szczególnym się nie wyróżnia. Ot, wariacja na temat upośledzonego siłacza, nie zawsze zdającego sobie sprawę z własnych mocy. Z jakim znanym dziełem się ten motyw najbardziej kojarzy, myślę, że wiadomo. Jednak mimo dosyć oczywistych nawiązań, nie mamy na szczęście wrażenia nieudolnego naśladownictwa. Orbitowski wyciąga z tej historii wszystko, co najlepsze, i wrzuca w ramy gatunku fantasy, przy okazji dając czytelnikowi parę interesujących przemyśleń nad kwestią zaufania.

Także Rafał Dębski wybrał drogę inspiracji. Autor „Gwiazdozbioru Kata” zabiera nas w podróż do świata „Illiady”, gdzie naszym oczom ukazany zostaje konflikt pomiędzy Trojanami a Achajami. Obie strony mają do swojej dyspozycji usługi bohaterów, których wspierane przez Bogów nieustanne zmagania, zaczynają w końcu nużyć przywódców obu armii. Dochodzi do zakulisowych pertraktacji, których celem ma być wyeliminowanie herosów. Opowiadanie jawi się jako niezła zgrywa i zwraca uwagę twórczym podejściem do znanego dzieła i próbą innego spojrzenia na jeden z jego najbardziej interesujących fragmentów.

Robert J. Szmidt z kolei, przedstawia nam historię ze znanego już uniwersum „Zaklinacza”. Podane przez autora humorystyczne fantasy traktuje tym razem o przygodach barbarzyńcy Tranoga. Miało być lekko i przyjemnie, podczas lektury można jednak odnieść wrażenie, że humor jest nieco wymuszony, a i same perypetie głównego bohatera, nie należą do szczytowych osiągnięć autora. Tym niemniej, dzięki dobremu warsztatowi byłego naczelnego „Science Fiction”, lektura przebiega płynnie. Że wiele z niej nie wyniesiemy, to osobna kwestia.

Nieco rozczarowuje także opowiadanie Aleksandry Janusz. Tekst wydaje się być swoistym popisem erudycji autorki. Może nawet sztuką dla sztuki. Bo mimo dużego uznania dla warsztatu językowego młodej pisarki, to jednak poza żonglerką różnymi konwencjami, z „Iter im Sarmatiam” niewiele zostaje w pamięci, a już na pewno nie sama fabuła.

Lepiej prezentuje się kolejna autorka w zbiorze, Joanna Skalska. Jej „Duch Zemsty” rozgrywa się na paru płaszczyznach, które, początkowo idące odrębnymi torami, pod koniec płynnie się ze sobą łączą. Zresztą wszystko w tym opowiadaniu doskonale się zazębia, a uwagę zwraca zwłaszcza bardzo interesująca interpretacja postaci herosa.

W świetnej formie znajduje się bez wątpienia Jakub Małecki. Jego „Drzypapa” czaruje kreatywnym podejściem do tematu superbohatera i stąpającego w jego cieniu złoczyńcy. Podobać się może fakt, że autor potraktował temat w sposób dosyć przewrotny, czemu wyraz daje zwłaszcza w błyskotliwym zakończeniu. Bardzo dobrze sprawdza się też miejska sceneria, w jakiej rozgrywa się akcja „Drzypapy”, dodaje ona fabule realizmu. Lekturze sprzyja tez niezwykle plastyczny język, którym Małecki opowiada tę zajmującą historię.

Kolejnym mocnym punktem antologii są bez wątpienia „Dłużnicy”, autorstwa Jakuba Ćwieka. Sprawna zabawa popkulturowymi motywami to największy atut tekstu. Gdy do kompletu otrzymujemy intrygującego głównego bohatera, efekty okazują się być nad wyraz satysfakcjonujące.

Nie zwykł zawodzić czytelników Paweł Paliński. Nie inaczej jest w przypadku opowiadania „Moje usta milczące, moje dłonie rdzawe”. W przytłaczającej scenerii post-apo, autor prezentuje poruszającą historię młodego człowieka, pragnącego pokazać społeczeństwu prawdziwą twarz tzw. „bohaterów”. W dosyć krótkim czasie Paliński wyrósł na jednego z ciekawszych młodych twórców fantastyki, a co najistotniejsze, wyrobił sobie własny, oryginalny styl. Tym opowiadaniem tylko potwierdza, że warto na niego stawiać.

Konwencję post-apo wykorzystuje także Rafał Kosik. Dodając do niej elementy heroic fantasy i science-fiction, autor stworzył tekst, który nie będzie co prawda aspirował do miana najbardziej udanego dzieła tego autora, ale bez cienia wątpliwości, stanowi bardzo solidną prozę rozrywkową i ujmy Kosikowi nie przyniesie.

Najlepsze nadchodzi jednak prawie pod koniec antologii. Robert M. Wegner wspiął się na wyżyny swojego talentu i zaserwował nam poruszającą historię, w której ludzie mierzą swoje siły z niebezpieczną, obcą rasą. Płaszczyk space opery kryje masę fascynujących motywów i nienachalnie skłania do przemyśleń o kondycji świata. Frapujące pytania o to, czy jesteśmy warci tego, by dla nas walczyć, zostają w głowie na bardzo długo.

Na zakończenie dostajemy miniaturkę Michała Cetnarowskiego, traktującą o emeryturze Supermana. Bohater zrzuca w końcu kostium bohatera, by jak każdy inny człowiek, pracować i zarabiać pieniądze. „Śmierć Superbohatera” stanowi bardzo nastrojowe i refleksyjne zwieńczenie tego udanego zbioru.

„Herosi” to jedna z najbardziej równych antologii, jakie ostatnimi czasy ukazały się na rynku. Nawet teksty, które na pierwszy rzut oka wydają się być gorsze, nie odstają bowiem od reszty w sposób znaczący. Te, które ja oceniłem gorzej, inni mogą uznać za najlepsze w zbiorze. Taki stan rzeczy świadczy tylko i wyłącznie o tym, że wypuszczając na rynek „Herosów”, Powergraph wykonał kawał naprawdę porządnej roboty. Bez dwóch zdań, warto dać się porwać tym opowiadaniom.

7/10

Autorzy: Łukasz Orbitowski, Rafał Dębski, Robert J. Szmidt, Aleksandra Janusz, Joanna Skalska, Jakub Małecki, Jakub Ćwiek, Paweł Paliński, Rafał Kosik, Robert M. Wegner, Michał Cetnarowski
Tytuł: Herosi
Wydawnictwo: Powergraph
Data wydania: październik 2012
Liczba stron: 425
ISBN: 978-83-61187-52-3

(Recenzja powstała we współpracy z serwisem http://paradoks.net.pl/view/1, na nim też była pierwotnie publikowana - http://paradoks.net.pl/read/19998 )

10 komentarzy:

  1. Lektura tej antologii dopiero przede mną, ale jestem jej ciekawa ze względu na to, że opowiadania to dla mnie wciąż niezbadana forma literacka (na palcach jednej ręki mogę policzyć zbiory, które czytałam), a po za tym daje okazję do "spróbowania" twórczości autorów, których znam tylko z nazwiska ;) cieszy mnie, że wysoko oceniasz Wegnera, bo jego "Północ - południe" bardzo mi się podobało, więc dobrze, że tutaj raczej nie spotka mnie zawód :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, Wegner to chyba najjaśniejszy punkt "Herosów". Opowiadanie zdecydowanie warte przeczytania, wróżę też, że może zgarnąć parę nagród w przyszłym roku. Oby.

      "P-P" akurat jeszcze nie czytałem, ale zewsząd słyszę dobre opinie, więc myślę, że niebawem "przyjdzie na to czas"... :)

      Usuń
  2. Wegner jak Wegner, ani lepszy, ani gorszy. Za to opowiadanie Aleksandry Janusz jest najciekawsze ze zbioru i uważam, że niesłusznie zostało powyżej skrytykowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać, kwestia gustu. Zresztą napisałem, że "Te, które ja oceniłem gorzej, inni mogą uznać za najlepsze w zbiorze." I tak właśnie jest.
      A Wegner, jak dla mnie, znakomity, zdania na pewno w tym przypadku nie zmienię. ;)

      Usuń
  3. Nie ciągnie mnie do antologii, jednak skoro zła nie jest to chętnie sięgnę, szczególnie że tematyka jak najbardziej mi odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tym bardziej powinna podejść. Czekam na wrażenia u Ciebie. ;)

      Usuń
  4. Ja na razie nie mam jej w planach. Nigdy nie przepadałam za herosami, chyba że w filmowej postaci, czyli Batman Nolana i Iron Man :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko, jak będziesz miała nieco luźniejszy grafik, polecałbym. Coś na pewno by Ci do gustu przypadło. ;)

      Usuń
  5. Jestem jak najdalsza od krytykowania recenzentów, zwłaszcza za degustibusa... ale wiekowo jestem starsza od Ćwieka i nie jestem pewna co do Wegnera. Może nie jestem tak zajebista, ale kwantyfikator "młoda pisarka" widzę po raz któryś już z kolei, toteż dementuję plotkę, jaka krążyła po sieci swego czasu - Runa nie opublikowała mnie jako nastolatki.
    Jakby co, za "starą" też się obrażę. Autor jest autor i kropka.
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pardon w takim razie. Mój błąd. I zanotowane na przyszłość, żeby się nie powtórzyło.
      Dzięki za zwrócenie uwagi.

      Również pozdrawiam. :)

      Usuń