Matthew Stover znany jest w znacznej
mierze z powieści umiejscowionych w uniwersum Gwiezdnych Wojen.
Abstrahując od tego, że często na pisarzy tworzących w gotowych
realiach nie patrzy się z uznaniem, to akurat odcinki jego autorstwa
zbierały zazwyczaj bardzo dobre recenzje. Jednak zanim autor wszedł
w tę kosmiczną machinę, stworzył postać Caine'a, cynicznego i
niebezpiecznego bohatera, zabijającego ludzi ku uciesze gawiedzi. I
wydaje się, że to właśnie cykl „Akta Caine'a” jest flagowym
projektem Stovera. Bohaterowie Umierają” to jego pierwsza odsłona.
W nieokreślonej przyszłości główną
rozrywką ludzkości jest śledzenie na ekranach swoich odbiorników
specyficznego reality show, odbywającego się w konwencji tzw.
Przygód - pełnych akcji scenariuszy, rozgrywających się w innym
świecie, nazywanym „Nadświatem”. Dostęp do tej rzeczywistości
mają Aktorzy, którzy na zlecenie wszechmocnego Studia, manipulują
losami ludności zamieszkującej największą krainę tego świata,
Ankhanę. Jednym z najpopularniejszych Aktorów jest Caine –
człowiek brutalny i cyniczny, dla którego zabić znaczy mniej niż
splunąć. Tym razem zostaje wysłany z misją uratowania swojej żony
z rąk nowego cesarza imperium, tajemniczego Ma'elKotha. Misja, która
od początku nie wydaje się być chlebem z masłem, z każdą
kolejną chwilą komplikuje się coraz bardziej. Sprawy wydają się
mieć nie tylko drugie, ale nawet trzecie dno. Spiski i intrygi są
na porządku dziennym. Caine zdaje sobie sprawę, że nie tylko ma
nikłe szanse na zwycięstwo, ale także istnieje duże
prawdopodobieństwo, że położy głowę, próbując uratować
Pallas Ril z rąk wroga.
Nie raz i nie dwa próbowano połączyć
science-fiction z fantasy. Takiego zadania podejmuje się też
Matthev Stover. I trzeba przyznać, że wychodzi mu to wyśmienicie,
mimo faktu, że pomysł był już wcześniej eksploatowany. Autor z
jednej strony kreśli obraz przyszłości Ziemi, w którym ludzi
dzielą podziały kastowe, z drugiej zaś kreuje obraz świata, w
którym obecna jest magia, a obok ludzi współistnieją inne rasy,
takie jak elfy czy skalniaki. Przy opisie obu jest bowiem rzetelny,
zasady kierujące życiem społeczności na Ziemi nakreślone zostają
z dużą dokładnością. Dowiadujemy się jak ważna dla życia i
prestiżu jednostki jest przynależność kastowa i jak łatwo
zaprzepaścić swoją pozycję. Jednak główną atrakcją jest bez
dwóch zdań Nadświat. To w nim rozgrywa się większość akcji, i
jest on wykreowany z największą pieczołowitością. Mechanizmy
władzy, wzajemne relacje między poszczególnymi gangami
rezydującymi w Ankhanie, spiski dygnitarzy – wszystko opisane jest
bardzo drobiazgowo, jednak zarazem w taki sposób, że czytelnik nie
ma prawa poczuć się przytłoczony. Informacje dawkowane są w
bardzo przystępny sposób, sprawiający, że kolejnych szczegółów
dowiadujemy się stopniowo, wraz z rozwojem akcji.
Do tego ciekawego uniwersum świetnie
wpasowują się bohaterowie. Wykreowani w sposób doskonały,
ożywiają akcję swoimi postaciami, sprawiając, że od książki
nie sposób się oderwać. Intryguje zwłaszcza sam Caine vel Hari
Michaelson. Autor daje nam wgląd do jego prywatnego życia, dzięki
czemu poznajemy dodatkową motywację, kierującą nim podczas jego
najnowszej Przygody. Stover wiarygodnie ukazuje jego psychikę,
pokazując jakie czynniki mają wpływ na to, że powoli przeistacza
się z bezmyślnego mordercy, w kogoś zdecydowanie bardziej
rozwiniętego psychicznie. Jego relacje z żoną, czy to w postaci
krótkich retrospekcji, czy wspomnień samego Caine'a, są dodatkowym
smaczkiem, dobrze dokumentującym jego psychiczną ewolucję.
Mimo, że to na Cainie skupia się
zazwyczaj nasza uwaga, także postaci drugoplanowe żyją swoim
życiem, doskonale uzupełniając obraz dobrej kreacji bohaterów.
Chyba żaden z nich nie jest jednowymiarowy, dzięki czemu łączące
ich powiązania są dodatkowym smaczkiem podczas lektury. Stover
potrafi świetnie uzasadnić ich poczynania i sprawić, że wszystko
łączy się w jedną, dopiętą na ostatni guzik całość.
Sama fabuła poprowadzona jest w sposób
wyśmienity. Gdy trzeba, autor trzyma nas w niepewności, stosując
doskonałe zawieszenia akcji. Dzięki temu ciężko oderwać się od
lektury, nawet gdy wypadałoby się już położyć spać. Historia,
której rozwoju jesteśmy świadkami, jest bardzo dynamiczna, bez
ustanku jesteśmy czymś zaskakiwani. Gdy powoli odkrywamy tajemnice
poszczególnych bohaterów, oderwanie się od lektury staje się
wręcz niemożliwością.
Pierwszy tom „Akt Caine'a” to
rozrywka naprawdę wysokich lotów. Mimo że mamy tu do czynienia z
ogranymi motywami, to jednak twórcze do nich podejście, sprawia, że
nie sposób odnieść wrażenia kopiowania rozwiązań już
sprawdzonych. Wymaga to dosyć dużej finezji, czytelnika można
łatwo łatwo zrazić, gdy zobaczy, że autor próbuje się iść na
łatwiznę. Na szczęście w tym przypadku nie może być o tym mowy,
a efekt końcowy jest ze wszech miar godny zainteresowania.
8/10
Autor: Matthew Woodring Stover
Tytuł: Bohaterowie Umierają
Tytuł oryginału: Heroes Die
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła, Małgorzata Strzelec
Wydawca: MAG
Data wydania: 1 lipca 2009
Liczba stron: 670
ISBN: 978-83-7480-139-3
(Recenzja dostępna jest także pod adresem http://szortal.com/node/2151 )
Nie słyszałam wcześniej o tym autorze, ale książka wydaje się być ciekawa. Swoją drogą, okładka przypomina mi trochę te nowe wiedźminowe, ciekawe czy miała to na celu :)
OdpowiedzUsuńI jest ciekawa. Bym rzekł nawet, że szalenie! :)
UsuńA fakt, jest lekkie podobieństwo. W którym roku wyszła ta nowa edycja "Wiedźmina"?