„Doktor Aphra” to ostatnia z głównych komiksowych serii wydawanych przez Egmont w ramach „Gwiezdnych wojen”. Pierwsza odsłona serii była całkiem przyjemnym, opartym przede wszystkim na akcji albumem. Przy „dwójce” pracowała ta sama scenarzystka, dlatego też trudno było spodziewać się jakiejkolwiek zmiany w ogólnym wydźwięku opowieści. I faktycznie, mamy do czynienia z kontynuacją w dokładnie tym samym duchu. Przynajmniej na pierwszy rzut oka.
Po tym, jak w dość oryginalny sposób rozwiązała sprawę pierścieni z Vaale, Chelli Aphra kontynuuje współpracę z przedstawicielami rodziny Tagge. Nasza bohaterka dostaje zlecenie odnalezienia pewnego niezwykłego silnika, który może zrewolucjonizować kosmiczną gospodarkę. Sęk w tym, że po pochodzące sprzed wieków urządzenie ustawia się kolejka chętnych i nikt nie ma zamiaru dzielić się z innymi potencjalnymi zyskami z eksploatacji odnalezionego artefaktu.
Czym charakteryzuje się „Niezwykła maszyna”? Akcją, rzecz jasna. To komiks wypełniony nią po brzegi, nastawiony na nieustanne pościgi, wybuchy i różnego rodzaju kotłowaninę. I jakkolwiek album zbiera w całość pięć zeszytów, czyli nie jest specjalnie długi, to ten natłok atrakcji momentami zaczyna lekko męczyć. Nie jest to co prawda wada jakoś szczególnie znacząca, zwłaszcza, że po „Doktor Aphrę” sięgają czytelnicy, którzy dobrze wiedzą, czego się tu spodziewać, ale i tak odnoszę wrażenie, że tej opowieści przydałoby się nieco więcej głębi.
Omawiany komiks nie przynosi ciekawych relacji interpersonalnych. Pewnym wyjątkiem jest co prawda sama Aphra, której współpraca z niejaką Saną Starros nakreślona jest całkiem zgranie (wspólna przeszłość to zawsze dobra podstawa do kreślenia takich wątków), ale poza tym album cierpi na wyraźny deficyt interesujących postaci. W przypadku kosmicznej przygodówki ten stan rzeczy rzuca się niestety w oczy, bo poza akcją to właśnie relacje między bohaterami powinny być motorem napędowym opowieści. Tu tego zabrakło.
Interesującym elementem, choć — jak na mój gust — zbyt mało wykorzystanym, jest pokazanie przez Alyssę Wong gospodarczych zależności panujących w Imperium. Widzimy między innymi Korporację Tagge, dostarczającą techniczne nowinki dla Imperium. Wyszukiwanie udogodnień mogących przysłużyć się jego chwale jest jednak niebezpieczne i wymaga nieustannego lawirowania na granicy prawa, co powoduje, rzecz jasna, pewne problemy dla decydentów tej organizacji. Wygląda to ciekawie i nie narzekałbym, gdyby autorka mocniej zagłębiła się w ten temat w kolejnych tomach.
Pięć zeszytów, jedna, w zasadzie zamknięta opowieść, a nad komiksem pracuje trzech rysowników. Dlaczego? Czy nie lepiej jest zachować stylistyczną jednolitość? Nigdy chyba nie zrozumiem zasadności tego zabiegu. OK – może rzecz ma jakieś zastosowanie, kiedy w toku fabuły skaczemy na przykład od wydarzeń obecnych do retrospekcji, ale tutaj tego nie ma. Co więcej, żaden z artystów nie rysuje tak, żeby ręce same składały się do oklasków. Zazwyczaj jest po prostu nijako, a bywa też, że kadry wchodzą nawet na poziom „odwal się”. To rozczarowuje.
Druga odsłona „Doktor Aphry” utrzymana jest w podobnym tonie co tom pierwszy, ale sprawia wrażenie słabszej kopii. Szybka fabuła, pozbawiona większego napięcia, nie angażuje tak, jak mogłaby, a brak interesujących bohaterów (poza, na szczęście, samą archeolożką) odbiera historii dodatkową warstwę, której ta seria potrzebuje. Alyssa Wong wciąż ma w rękach cykl z dużym potencjałem — pytanie tylko, czy w kolejnych odsłonach zdoła w pełni go wykorzystać.
Seria: Star Wars. Doktor Aphra
Tom: 2
Tytuł: Niezwykła maszyna
Scenariusz: Alyssa Wong
Rysunki: Ray-Anthony Height, Robert Gill, Minkyu Jung
Kolory: Rachelle Rosenberg
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Tytuł oryginału: Star Wars: Doctor Aphra Vol. 2 - The Engine Job
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Data wydania: czerwiec 2022
Liczba stron: 120
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Format: 165 x 255
Wydanie: I
ISBN: 978-83-281-4991-5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz