Spośród wszystkich „Star Warsowych” serii, które Egmont zaczął wydawać około 2021 roku, najłatwiejsza do sklasyfikowania wydawała się ta zatytułowana „Łowcy nagród”. To musiał być tytuł nastawiony na akcję, pościgi i eksplozje. Jedyną niewiadomą pozostawało to, czy będzie to wszystko połączone tak, by czytelnik nie miał poczucia zmarnowanego czasu przy lekturze, ale raczej by zapomniał o otaczającym świecie i zanurzył się w wir przygody.
Wiele lat temu Valance, Bossk i Boba Fett brali udział w dowodzonej przez Nakano Lash misji, która zakończyła się sromotną klęską i zdradą liderki. Od tamtej pory łowcy nagród chcą dorwać Nautolankę, która wówczas uszła z życiem, i wyciągnąć wobec niej konsekwencje. Prawda o tamtych wydarzeniach okazuje się jednak bardziej skomplikowana, niż można się było spodziewać, a nowe fakty mogą wpłynąć na los części Galaktyki.
Od razu rozwieję ewentualne wątpliwości – tak, ten album wygląda dokładnie tak, jak napisałem we wstępie. To kipiący akcją kosmiczny sensacyjniak, który imponuje tempem opowieści. Cały czas coś się dzieje – ktoś kogoś ściga i ostrzeliwuje, a trup ściele się gęsto. „Najgroźniejsi w galaktyce” wyglądają jak przeniesiony na medium komiksowe film z Van Dammem. I dobrze być tego faktu świadomym zanim zaczniemy lekturę. Posłuży to odpowiedniej kalibracji oczekiwań.
Najważniejsze, że ta ciągła akcja jest w znacznej mierze naprawdę angażująca. Ethan Sacks trzyma imponujące tempo właściwie na całej przestrzeni albumu, co w komiksie o takim charakterze jak ten jest, nie ukrywajmy, sporą zaletą. Ale akcja powinna być obudowana także interesującą fabułą – jak rzecz ma się w tym aspekcie? Jest zaskakująco dobrze. Opowieść nie tylko ma ręce i nogi, ale posiada też kilka ciekawych zakrętów – scenarzysta odkrywa kolejne fabularne karty stopniowo, dzięki czemu z każdym kolejnym zeszytem zyskujemy coraz szerszy ogląd sytuacji i orientujemy się w napięciach między bohaterami. Nie wszystko jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka.
Z kolei jeśli chodzi o bohaterów, to tym najważniejszym można nazwać Beilerta Valance’a. To były żołnierz Imperium a obecnie łowca nagród, którego dręczą nierozwiązane sprawy z przeszłości. Autor daje mu całkiem ciekawy, choć przyznajmy – niespecjalnie rozbudowany background, dzięki czemu jest to ktoś, kogo dążeniom możemy kibicować. Reszta stawki to także łowcy nagród, którzy nawet jeśli stanowią bardziej tło, to w kolejnych zeszytach wchodzą z Valancem w interesujące interakcje, dzięki czemu ich perypetie śledzi się ze sporym zainteresowaniem.
Pod względem graficznym komiks prezentuje się na pewno bardzo nowocześnie. Kadry są dynamiczne i efektowne, ale często sprawiają wrażenie zbyt komputerowych. Włoski rysownik gubi się też w momentach żywej akcji, a tych, pamiętajmy, jest tu naprawdę sporo. Ilustracje stają się wtedy chaotyczne i zbyt przeładowane, co nie sprzyja płynności lektury.
Trzecia duża seria ulokowana w świecie „Star Wars” rozpoczęła się z przytupem. Mamy do czynienia z komiksem angażującym, który utrzymuje zainteresowanie czytelnika od początku do końca. Trzeba mieć oczywiście świadomość, że nie obcujemy ze sztuką wyższą, ale fantastyką stricte rozrywkową, ale jeśli nam to nie przeszkadza, to seans z tym tytułem powinien być satysfakcjonujący.
Seria: Star Wars. Łowcy nagród
Tom: 1
Tytuł: Najgroźniejsi w galaktyce
Scenariusz: Ethan Sacks
Rysunki: Paolo Villanelli
Kolory: Arif Pianto
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Tytuł oryginału: Star Wars: Bounty Hunters Vol. 1 - Galaxy’s Deadliest
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Data wydania: maj 2021
Liczba stron: 136
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Format: 165 x 255
Wydanie: I
ISBN: 978-83-281-4970-0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz