niedziela, 1 czerwca 2025

Hulk - Recenzja

 

Choć na pierwszy rzut oka „Hulk” wydaje się być tytułem bardzo jednowymiarowym, to udowadniał niejednokrotnie, że potrafi wykroczyć poza zero-jedynkowe postrzeganie. Dobre recenzje zebrał zwłaszcza poprzedni run i większość czytelników będzie zapewne oceniać nowy album właśnie w porównaniu do niego. Nowe otwarcia, nieobarczone wysokimi numerami tomów, są jednak szansą na zainteresowanie danym cyklem nowych odbiorców. Jak w tym kontekście sprawdza się „Hulk” pisany przez Donny’ego Catesa?

Pierwszy z dwóch story-arców zamieszczonych w tym albumie jawi się początkowo jako coś dziwacznego. Oto Hulk, zamknięty w formie statku kosmicznego, leci gdzieś w dal. Ok – już w tym momencie pojawia się kluczowe pytanie, a mianowicie: „Jak do tego doszło?”. Weteran sylwestrowych gali różnych telewizji odpowiedziałby „Nie wiem”, co więcej, nie wiem tego i ja. By temu zaradzić, trzeba zapewne sięgnąć po któryś z poprzednich albumów z Zielonym, jednak tak naprawdę nie jest to do niczego potrzebne. Istotniejsze wydaje się być bowiem pytanie, czy taki ruch ma w ogóle sens?

Paradoksalnie koncepcja Hulko-statku wpisuje się w tradycję komiksów superbohaterskich, gdzie irracjonalne pomysły niejednokrotnie stanowią siłę napędową fabuły – tutaj jest to po prostu częścią konceptu i jeśli chce się czerpać jakąś przyjemność z lektury, trzeba tę absurdalną konwencję z całym dobrodziejstwem inwentarza przyjąć. A owym inwentarzem są niedorzeczne w założeniach pomysły, takie jak napędzanie rzeczonego statku przez gniew Hulka. Jeśli już zaakceptujemy różne szalone wizje scenarzysty, wtedy okaże się, że mamy do czynienia z opowieścią przyzwoitą w materii akcji i rozwałki. A o to właśnie chodzi w „Miazgonaucie” (swoją drogą – cudowny tytuł).

Drugi story-arc zamieszczony w tym albumie prezentuje się zdecydowanie lepiej – co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Już na poziomie scenariusza widać różnicę – tym razem dostaliśmy coś bardziej emocjonującego i w pewien sposób bardziej złożonego. Cates poświęcił w końcu więcej uwagi Hulkowi i jego wewnętrznemu konfliktowi. W ciekawy sposób zostały zaprezentowane na przykład rozterki Bannera dotyczące trzymania w ryzach swojego zielonego alter ego, skutkujące sesjami terapeutycznymi z wirtualnym konstruktem, z którym bohater zawarł nawet umowę określającą minimalną liczbę sesji terapeutycznych. Pomysłowe.

W „Planecie Hulka” wybrzmiewa także kwestia znalezienia własnego miejsca w świecie, konfrontacji z trudną przeszłością oraz znaczenia rozprawienia się z traumą w kontekście jakości dorosłego życia człowieka. Tak, wszystko nadal jest opakowane w efektowną, kolorową otoczkę, ale te zagadnienia zdecydowanie podnoszą ciężar gatunkowy omawianego komiksu. To bardzo dobry manewr, ponieważ Cates wychodzi poza schemat prostych scen walki, oferując czytelnikowi refleksję nad tożsamością i wewnętrznymi demonami Bannera, co mnie – przyznaję – odrobinę zaskoczyło, ale z czego jestem także bardzo zadowolony.

Ilustracje są takie, jakich po „Hulku” można się spodziewać – efektowne i dynamiczne w niezwykle licznych w tym albumie scenach konfrontacyjnych. Cechują się przy tym sporą przejrzystością, a to jest już niebagatelna zaleta w tego typu komiksie. Czytywałem już albumy położone przez niechlujną warstwę graficzną, na szczęście ten jest w tej materii naprawdę rzetelny.

Jak na moje oko nowy „Hulk” to komiks dwóch części. Pierwsza jest przyzwoita, ale w żadnym momencie nie powoduje szybszego bicia serca geeka. Druga za to jest już zdecydowanie lepsza i stanowi bardzo dobrze wyważony miks rozwałki z poważniejszą tematyką. Nadal jest to czysta rozrywka, ale rozrywka inteligentna, która trafi do kilku różnych grup fanów trykociarstwa. Takie podejście do superbohatera chętnie widziałbym częściej. „Hulka” trzeba jednak ocenić całościowo i patrząc na niego w taki sposób wydaje się, że najsprawiedliwszym werdyktem będzie określenie go słowami „całkiem dobry”.

Tytuł: Hulk
Seria: Marvel Fresh
Tom: 1
Scenariusz: Donny Cates, Ryan Ottley
Rysunki: Ryan Ottley
Kolory: Fran Martin, Federico Blee i inni
Tłumaczenie: Dariusz Stańczyk
Tytuł oryginału: Hulk by Donny Cates Vol. 1: Smashtronaut!; Hulk by Donny Cates Vol. 2: Hulk Planet
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Data wydania: luty 2025
Liczba stron: 300
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 167 x 255
Wydanie: I
ISBN: 978-83-281-7503-7

(Recenzja powstała dzięki współpracy z serwisem Szortal, na którym ukazała się 31. 03. 2025).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz